1.
Było jeszcze wcześnie a na ulicach już zaczynało się robić coraz tłoczniej. Z minuty na minutę, wesoły i kolorowy tłum zalewał jeszcze chwilę temu puste place miasta. Gwar rozmów, jeżdżących samochodów i autobusów zdawał się nadawać rytm tej wielkiej aglomeracji. Był jak bicie jej serca, jak nieodłączny element tego wielkiego organizmu, który ją tworzył. Ruch, klaksony, wesołe śmiechy, stukanie obcasów…co chwilę przerywał jedynie dzwonek zawieszony przy drzwiach kawiarni.
Każdy jego dźwięk, oznaczał kolejnego klienta, kolejne spotkanie, krótką rozmowę i wymianę spojrzeń. Polubiła to, mimo że kiedyś nie pomyślałaby nawet o pracy w kawiarni. Parzenie kawy, przygotowywanie herbat, o których istnieniu wcześniej nie miała pojęcia, serwowanie wymyślnych kanapek, ciast i innych przekąsek brzmiało jak dorywcza praca dla studentki. Teraz właśnie to ją otaczało, to był jej mały, bezpieczny świat, w którym się schroniła, bez presji, bez garnituru, bez deadline’ów i zarywanych przez pracę nocy. Bez wytężania umysłu, kreatywności, ciągłego biegu…i strachu. O siebie i o swoje życie. Tu była spokojna, spotykała mniej lub bardziej zwykłych ludzi, mogła ich obserwować, wywoływać na ich twarzy uśmiech, sprawić, by ich dzień był choć przez chwilę milszy i słodszy. Nie sądziła, że ta praca, którą z początku uważała za karę, może sprawić jej tyle przyjemności, otworzyć na tak wiele nowego, sprawić, że zacznie zauważać tyle małych i wartościowych rzeczy.
Pokochała zapach aromantycznej kawy, ciepłego mleka oraz herbat jakie Manuel — właściciel kawiarni — przywoził z całego świata. Każdy przyrządzony przez nią napój był pełen jej serca i starań, niezależnie czy było to pierwsza, czy sto pierwsza filiżanka tego dnia.
Jeszcze chwilę temu otaczały ją wielkie biurowce, ludzie, którzy rozmawiają tylko o ważnych i poważnych rzeczach. Tak jej się przynajmniej wtedy wydawało. Była częścią ich świata, kochała go a on kochał ją. Do pewnego momentu. Coś jednak się przecież zmieniło… Abbie szybko odepchnęła od siebie te myśli. To nie był dobry czas na wspomnienia. Na pewno nie na te złe. Zamyślona stojąc przy roboczym blacie, rozlała mleko, które właśnie spieniała. Biała ciecz, rozlała się na kamienny blat i stróżką pociekła na podłogę, wprost na buty Rona. Abbie zaklęła pod nosem.
– Ej kuźwa, co Ty robisz?! To nowe buty! Prawdziwy zamsz! Wiesz ile to kosztuje?! – Ron był wściekły. Kto jak kto, ale on przywiązywał ogromną wagę do wyglądu. Na punkcie butów miał istnego hopla. Czasem wydawało jej się, że dużo większego niż ona czy każda dziewczyna, którą znała. Dziś miał randkę z jakimś kolesiem z aplikacji randkowej. Od rana wciąż oglądał się w każdej szybie i lustrze. Poprawiał włosy, stroił miny i naprężał klatkę piersiową.
Abbie podśmiewała się z tego serdecznie. Uwielbiała Rona całym sercem. Mimo że poznali się dopiero rok temu, miała wrażenie jakby znali się wieki. Zawsze ceniła sobie takich otwartych, wesołych i bezproblemowych ludzi jak on. Ron był przystojny i miał intrygującą urodę. Pamiętała, że na studiach, nazywały z koleżankami takich mężczyzn: książę Persji. Oliwkowa cera, brązowe oczy, ciemne włosy. Nie wiedziała, czy w ogóle istnieją kobiety, które nie poszłyby za kolesiem wyglądającym jak on. Miał świra na punkcie butów i włosów, był zawsze świetnie ubrany i pachniał niezwykłymi perfumami. Miał świetną sylwetkę. Może gdyby nie jego przesadne dbanie o wygląd oraz orientacja sama wzdychałaby do niego, jak większość zaglądających do kawiarni pań.
Od początku mieli dobre flow, tematy do rozmów i żartów. Dodatkowo miał on jeszcze jedną istotną w jej sytuacji cechę — był gejem. To oznaczało brak wszelkich niedopowiedzeń, niezręczności i dziwnych sytuacji, w które miała talent się wplątywać. Kompletnie go nie interesowała jako kobieta i z uśmiechem często powtarzała, że coś jest w stwierdzeniu, iż najlepszym przyjacielem kobiety jest gej. Dla większości ludzi był jak magnes… Dokładnie jak jeszcze tak niedawno była ona… Co się właściwie stało? Co zmieniło? Dlaczego ona, Abbie, nie była już tą samą łapaczką męskich serc, jaką zapewne, wspominał niejeden poznający ją kiedyś mężczyzna…?
Super się to czyta !! :) :) nie mogę doczekać się kolejnych części :)
Cieszę się! Codziennie będzie nowa cześć! :)
Wow!!!! Jestem zachwycona i bardzo mi się podoba. Czekam z niecierpliwiścią na kolejne części. Fajnie, że zaczełaś pisać…..ja jako młoda dziewczyna jakoś tak w podstawówce też pisałam opowiadania, żaluję, że ich nie zachowałam.
Bardzo się cieszę!!! ♥️
W fajny sposób napisane. Czekam na kolejne części. Mam nadzieję, że uda Ci się rozwinąć temat powieści, chętnie bym przeczytała. Życzę dużo weny do pisania i zdrówka dla całej rodzinki w tym ciężkim czasie
Dziękuję! Tak, weny i zdrowia! ❤️
Bardzo ciekawie się zaczęło Lekko i przyjemnie się czyta. Pozdrawiam cieplutko