!!NOWY POST!!
Budowanie zdrowych relacji w swoim życiu to podstawa. I nie tyczy się to jedynie partnera, choć zwykle te toksyczne, kojarzą się ze związkami. Nie jest to jednak prawdą. Od naszego urodzenia nawiązujemy je z każdym napotkanym człowiekiem- z jednymi na chwilę a innymi na całe życie. Od tamtego momentu również uczymy się je budować, utrzymywać i rozróżniać. W zależności od tego, jak będą wyglądały oraz jakie panowały w naszym domu, zapewne będą rzutowały na pozostałe w naszym życiu, dlatego…
Każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę, że nasze kontakty z innymi ludźmi szalenie na nas rzutują. Chore i pokręcone znajomości, nie zostają bez śladu w naszej psychice i świadomości. Doświadczeni toksyczną przyjaźnią, miłością, relacją z kimś z pracy, zostajemy nią niejako skażeni. Im dłużej trwamy w takim układzie, tym gorzej się to dla nas kończy. Co więcej, ma wpływ nie tylko na nas, ale i na nasze otoczenie. W ten sposób koło się zamyka.
Przebywając w takich układach, nowe i kolejne znajomości, zwykle są już wypaczone. Co więcej, możemy nie dostrzegać ich spaczenia, uważać za całkiem normalne, wsiąknąć w nie. Tak często jest z ludźmi, którzy mają tendencje do otaczania się fałszywymi przyjaciółmi po tym jak trafili już na jednego. Z tymi, którzy sami wciągają swoje ofiary w pozornie przyjacielskie, wręcz braterskie układy, tak naprawdę sterując nimi jak marionetkami. Toksyczni rodzice, rodzina, teściowie i na koniec partnerzy.
Wiele z Was pyta o to, czemu ma „pecha w miłości”. Za każdym razem trafia na takiego samego padalca. W każdym kolejnym związku popełnia te same błędy a jej relacja zamienia się w kalkę poprzednich „miłości”. To również może być wynik właśnie takich, wcześniejszych doświadczeń. Tego, że ciągnie nas do konkretnego typu osób lub sami, podświadomie wysyłamy sygnały, które takich ludzi do nas przyciągają. Tak, oto tworzy się kolejne błędne koło…
Nie ignorujmy ludzi, którzy mącą w naszym życiu, grają nieczysto, stosują na nas lub na innych manipulację, bez naszej wiedzy lub pod płaszczykiem, grają na naszych uczuciach chcą w ten sposób sterować naszym życiem, budzić poczucie winy, na siłę przy sobie zatrzymać. Pamiętacie mój post o cichym przyzwoleniu? Niereagowanie na takie zachowania i działania, dawanie się w nie wciągnąć i osaczyć, to również zgoda na takie traktowanie siebie i innych. Nie dajmy sobie nigdy wmówić, że znajomości, na których cierpimy, tracimy, które są od samego początku dziwne i obciążające, są normalne. Nie pozwólmy by się rozwijały. Ucinajmy je i niszczmy w zarodku. Nie dawajmy sobie również wmówić, że ktoś kto oszukał nas, wykorzystał i zmanipulował wiele razy, nagle z tym skończy… Szanujmy siebie, swoją głowę i swoje życie.
Czytelniczka says
Bardzo mądre słowa !
Tylko co zrobić gdy to nieczyste zachowanie i toskyczna relacja pochodzi od naszego najbliższego otoczenia czyli od mamy… poczucie winy i chęć odcięcia się cały czas toczą bitwę w mojej głowie…