!!NOWY POST!!
Dziś chciałam przyjrzeć się nam kobietom. Kobietom, które zwykle uważają się za idealne i nieskazitelne, bo przecież całe zło świata to faceci ;) Cóż, okazuje się, że w tym naszym kobiecym świecie wcale nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się zdawać… Dlaczego? Na to pytanie chciałabym znaleźć dziś odpowiedź, zachęcając do dyskusji również Was. Mam nadzieję, że podzielicie się swoimi spostrzeżeniami i historiami. Bardzo ciekawi mnie Wasz punkt widzenia.
Jako osoba działająca w sieci, z coraz większym przerażeniem dostrzegam wiele straszliwych zjawisk, które się w niej dzieją. Każdy artykuł, zdjęcie, post może się stać i staje się, pożywką dla hejtu, frustracji i bezmyślności „anonimowych ludzi” ludzi. O ile chodzi o teksty dotyczące polityki, biznesu, spraw społecznych- głos najczęściej z różnym skutkiem, zabierają Panowie. Zwykle albo mający naprawdę coś do powiedzenia w danym temacie, albo trollujący i w wieśniacki sposób wyśmiewający ów temat. Zupełnie inaczej jest z kobietami… Nowe zdjęcie gwiazdy, kolejna plotka o Lewandowskich, kolejna „gwiazdka” z nową torebką, blogera w seksy sukience, celebrytka z nieopalonym ciałem, aktorka z cellulitem- każdy powód do zmieszania z błotem, obrzydliwym obrażaniem, hejtem, wyśmiewaniem, ubliżaniem i przekleństwami jest dobry. Dlaczego? Dlaczego kobiety nienawidzą innych kobiet?
Sieć to jedno, ale przecież w „realu” jest podobnie. Oczywiście nie tak ostentacyjnie i na całego, bo nie jesteśmy już tak anonimowi, ale…za plecami koleżanki, znajomej z pracy, przyjaciółki- czemu nie? Przecież zawsze fajnie obrobić komuś tyłek jak go akurat nie ma, co? ;) Do tego, po co wprost? Żeby zburzyć swój wizerunek idealnej, takiej ą i ę? Zdecydowanie lepiej po cichu, za plecami, no i niekoniecznie prawdziwymi historiami, bo przecież tak się nawet druga strona nie będzie mogła wytłumaczyć a my nie wyjdziemy na sukę.
Nie wiem dziewczyny skąd w nas tyle jadu, nienawiści, zazdrości, zawiści, zepsucia i sama nie wiem czego jeszcze… Zastanawiam się, dlaczego akurat nas tak bardzo boli to, że któraś jest ładniejsza, albo brzydsza, grubsza lub chudsza, bogatsza, biedniejsza czy w ogóle inna niż my. Każda z nas jest inna i w tym tkwi nasze piękno (choć nie wiem czemu wszystkie na siłę, chcemy wyglądać podobnie tzn.: duże usta, duże piersi, wychudzona sylwetka, takie same włosy, makijaż i ubrania). Czemu rościmy sobie prawo do ciągłego oceniania i obrażania innych kobiet? Na jakiej podstawie to robimy? Czemu akurat Ty czy Ty masz prawo zjechać daną aktorkę, czy celebrytkę i masz mieć w tym rację a nie rację ma mieć ona?
Serio, to dla mnie tak poważne i straszne zjawisko, że boje się, iż stanie się niebawem chorobą, którą trzeba będzie leczyć. Ludzie całkowicie zatracili się w swojej „wolności słowa” i niestety zaczęli jej używać kompletnie nie do tego do czego powinni. Zamiast głosić coś dobrego, pozytywnego, wnoszącego cokolwiek do świata- skupiają się na tym, by dawać upust wszystkiemu, co w nich najgorsze, wyrzucając to z siebie w całkowicie losowych kierunkach i na przypadkowe osoby. To nasz sposób na leczenie kompleksów, poprawienie sobie humory po beznadziejnym dniu w pracy, kłótni z partnerem, który nas zwyzywał, czy aby poprawić swoją samoocenę po wejściu na wagę i zobaczeniu dodatkowych kilogramów. Najgorsze, że niektóre z dyskusji, przybierają tak absurdalny wymiar i kształt jak ta, o której czytałam ostatnio u jednej z blogerem. Została bowiem zwyzywana i zmieszana z błotem, ponieważ odpowiedziała jednej z pań na komentarz dotyczący tego czemu w środku lata nie jest opalona. Zgodnie z prawda powiedziała, że nie lubi się opalać i nie czuje się dobrze z opalenizną bo nie pasuje do niej zupełnie i….zaczęło się. Serio, wojna bo dziewczyna się nie opala a reszta gwiazd uważa, że to wieśniackie mieć „bladą du**”. Załamka.
Powiedzcie mi szczerze, czy tylko ja dostrzegam to zjawisko czy faktycznie jest ono tak powszechne? Nie wiem, być może jestem na to wyczulona z racji tego co robię, albo dlatego, że jestem raczej dobrym obserwatorem? Cholera, jest to dla mnie przykre i totalnie niezrozumiałe… Do tego z jednej strony żal mi tych kobiet a z drugiej, wstyd za nie. Zawsze sobie potem myślę, co reprezentuje sobą taka osoba, co ma ze swojej strony do zaoferowania światu, skoro w sieci, pokazuje taki poziom, brak klasy i elementarnych zasad. Myśli, że nikt tego nie zauważy, bo niby jest „anonimowa”? Zdziwilibyście się jak bardzo nie jest i jak łatwo ustalić jej tożsamość- ja już nie wspomnę o tych, które korzystają ze swoich kont a nie fake’ów. Proszę, powiedzcie mi jak na to patrzycie i dajcie nadzieję, że istnieją też normalne kobiety, które inne potrafią skomplementować, wesprzeć i powiedzieć im coś miłego…
Mika says
Karolina, powiem Ci jedno przez caly ten weekend uslyszalam tyle slow (negatywnych, bolacych i wrecz szokujacych slow) i to od kobiet ktore powinny uczyc mlodszych jak nie powinno sie zachowywac a wyszlo na odrwot. Kobiety ktore boli kiedy ktos sie wita z nimi na dzien dobry a one nie moga tego zrobic. Kobiety ktore uwazaja ze moja wiara nie pochodzi od Boga (jestem katoliczka) i ktore chcialy mnie przekrecic na jakas tam swoja strone. Kobiety ktore nie uwierzyly mi ze za kogos poswiecilam sie nie jesc, czy isc w zarze przez pol miasta do kosciola by sie za nich pomodlic tylko po to zeby uslyszec „wiesz co nie modl sie za mnie, zadne modlitwy nie pomoga, pomodl sie za sama siebie”. Z jednej strony to az nie moglam uwierzyc co czytam/slysze, normalnie serce mi peklo. Nie wiem moze ja jestem taka naiwna (czytam Twoja ksiazke ;), ale naprawde swiat juz jest tak zepsuty ze czasami zastanawiam sie co bedzie dalej. Bo jezeli juz jest tak zle to co bedzie za 10-15 lat? Strach pomyslec.
Pozdrawiam i nie poddawaj sie! My kobiety musimy sie trzymac razem- nawet kiedy jestesmy mieszane z blotem. <3
Piotr says
Czemu, według mnie dlatego, że boją się o swoich tak zwanych niedoskonalych mężczyzn, dlatego,że ich mężczyźni mogą dojrzeć coś innego u innych kobiet i dlatego wolą zniechęcić ich na starcie
Basia_rella says
Myślę, że nie tylko nam kobietom, ale ogolnie ludziom brakuje odwagi. Odwagi zrobienia czegoś, bo albo się ośmiesze albo mi nie wyjdzie, odwagi mówienia tego co się myśli o czymś w danym momencie, a bo nie wypada albo nie powiem bo ją/jego obrazę, sprawie mu przykrość tylko pytanie czy jeśli zrobię to za plecami czy nie sprawię komuś przykrości? Nie ma to znaczenia, bo ważne jest to co wspomnialas – lepiej to zrobić za plecami bo tak jest łatwiej i nie trzeba mieć jakiejkolwiek odwagi
Basia_rella says
A internet jest miejscem, które sprzyja do plucia jadem za plecami. Odwaga w internecie nie jest do niczego potrzebna. Można pisać obrażać kogoś anonimowo. A wręcz trzeba bo to jest modne bo musze podniesc swojego ego musze poczuć się lepiej, a nic tak nie poprawi mi samopoczucia jak obrażanie, wysmiewanie, komentowanie czyjegoś życia. .. anonimowo! To chyba choroba i żeby nie było tak ze okaże się to chorobą cywilizacyjna. Świat byłby prostszy i piękniejszy gdyby każdy z nas miał odwagę być sobą i mówił to co myśli i czuje
Madz says
Co do wyglądu myślę że jest teraz mega pogon za tym żeby być szczupłą i super zrobioną,i jest to przykre ale kobiety które mają więcej kilogramów odrazu są uważane za grube i mało atrakcyjne , chodź ćwicząc z trenerem kobieta usłyszałam od niej jak mogłam się tak upaś tak zaniedbać. Było mi mega przykro bo dopiero zaczynalam swą walkę zrzucilam.16kgi uczuje się tak samo fajna jak byłam tyle że łatwiej jest mi coś dostać z ubrań na siebie.zrobilam to dla zdrowia bo ono było dla mnie najważniejsze.
Pracując z kobietami w przymierzalni stwierdzam że sporo z nas nie umie dostrzec pozytywów jeśli chodzi o wygląd.ciagle gonimy za kimś kto wydaje nam się że wygląda lepiej od nas.
Alice says
Tak to zjawisko jest już bardzo powszechne, ludzie nie mają opamiętania, za grosz ogłady, wylewają na siebie wiadro pomyj chyba bez większego zastanowienia. Jest to smutne.. wchodzisz tylko na te facebooki i co rusz widzisz hejtuje to hejtuje tamto.. co się dzieje z tym światem?
karmel says
Myślę, że to frustracie, zwisć, głupota i przede wszystkim bezradność- bo oni mają/chcą/działają/osiągają a ja nie
anka says
hej, masz rację, to zjawisko niedługo wejdzie w ramy badań psychologicznych dlaczego ludzie czy np. właśnie kobiety tak postępują. Niestety na własnym przykładzie przekonałam się, że nie istnieje coś takiego jak solidarność jajników. Internet umożliwia nam anonimowość po złym dniu w pracy, po kłótni z partnerem gdy nie ma jak rozładować emocji, niektórzy szukają wyjścia właśnie w internecie bo „wolność słowa”, wolność wyrażania własnych opinii na to im pozwala, ale czy czerpią satysfakcję z nawrzucania komuś, oblania bardzo przykrymi słowami? Wątpię, raczej gdy emocje opadną żałuje się, słów, których nie wypowiedziałoby się w przypływie nagromadzonych emocji. Takim osobom można wyłącznie współczuć, że nie potrafią w inny sposób radzić sobie ze swoją frustracją z tym, że coś im w życiu nie wyszło. Wydaje mi się, że ludzie nie potrafiący żyć własnym życiem, cieszyć się własnym życiem wykorzystują hejt czy takie permanentne krytykowanie innych jako formę dowartościowania się. Choć kompletnie nie rozumiem jak przez sprawianie komuś świadomie przykrości czerpie się z tego jakąkolwiek satysfakcje. Jasne może nam się coś nie podobać, można skrytykować ocenić, ale sposób w jaki to się robi może być po prostu kulturalny. Odnoszę wrażenie, że poza dowartościowaniem się, ludzie często mają też w sobie chęć zemsty, skoro ktoś mi kiedyś coś zrobił ja mam prawo teraz względem kogoś innego być taki/taka. Takie społeczne przyzwolenie, akceptacja. Ja wiem po sobie, że z kimkolwiek się nie pokłócę czy w słusznej czy w błahej sprawie, zawsze po mam ogromne wyrzuty, że tym sprawiłam komuś przykrość. Jak zostawiam gdzieś komentarz, to wyłącznie wtedy gdy coś mnie zainteresowało, zafascynowało, czasami zbulwersowało, ale wszystko jest w ramach przyzwoitości, kultury własnej. Chyba jesteśmy trochę nieszczęśliwi stąd pojawia się właśnie ten problem..że kobiety się nienawidzą, kobieta kobiecie wilkiem..i tu można wstawić , że niestety mężczyźni trochę maczają w tym palce.
Tessa says
„Człowiek człowiekowi wilkiem, kobieta kobiecie SUKĄ” I tak jest niestety zauważam to wszędzie. Nie ma kobiecej solidarności. Wszystkie źle mówią o facetach ale to facet jest najważniejszy. Niejedna piękna przyjaźń się skończyła, gdy nawet pozornie skonfliktowała się z parą męskich spodni… Skąd się to bierze? Zazdrość? Możliwe, albowiem: Jak się nie ma co się lubi, to się nie lubi tych co mają.
Jednocześnie nie jesteśmy skupione na tym, co MY mamy. Albo CO ZROBIĆ, by to mieć. Najlepiej nienawidzić.
Osobna sprawa to wieczne osądzanie. To jest coś obrzydliwego. Tak jakby zajmowali się tym ludzie nieskazitelnie czyści i prawi. Ale widocznie ta przywara towarzyszy człowiekowi od dawna, bo w Biblii już było powiedziane: „Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni” .
karmel says
Bardzo przykre jest to że niestety robi się to zjawiskiem szalenie popularnym zakrawającym o coś totalnie zwyczajnego w dzisiejszych czasach – to mnie cholernie przeraża. Dorośli i celebryci to jedno, ale na takich zachowaniach cierpią również dzieci. Coraz więcej jest przypadków kiedy popełniają samobójstwa, właśnie w związku z prześladowaniem przez rówieśników Internecie
Karola says
Uh, tekst trafia dokładnie w punkt jeśli chodzi o moje ostatnie przeżycia :/ Chciałam stworzyć jakąś fajną, koleżeńską atmosferę w pewnej grupie kobiet. Znamy się wszystkie dłużej ale spotykałyśmy się od czasu do czasu gdy nasi panowie organizowali imprezy. No i jakby na początku to fajnie funkcjonowało, paczka się zgrała, było wesoło. Dodam, że wszystkie jesteśmy po 30tce, z mężami, dziećmi. Niestety wszystko to zmutowało w pewnym momencie do jakiegoś chorego tworu w którym trzeba było iść „za stadem” i słuchać „samicy alfa”. Okazało się, że wszystkie inne kobiety z poza tej zamkniętej grupki są złe i niedobre i wyśmiewanie się i wyzywanie (oczywiście za ich plecami) było na porządku dziennym. Na dodatek jeśli jedna z babek nie lubiała jakiejś dziewczyny, to wszystkie uważały za swój święty obowiązek tej osoby też nie lubić. Sytuacje trochę jak z podstawówki…
No ców, szybko zdecydowałam się wyłamać z tego chorego układu i co tu dużo mówić- teraz to ja stałam się wrogiem numer jeden. Celem chamskich komentarzy stał się mój związek, moje hobby, fakt że wolałam z mężem i dziećmi w ciepły dzień pojechać na wycieczkę a nie spotkać się z nimi na plotki i opalanko…
Krótko mówiąc, każdy kto zachowuje się inaczej niż one jest brany na celownik. A przypomnę, że są to dorosłe kobiety z własnymi rodzinami.
Jest to dla mnie niepojęte i przerażające, że można w taki sposób- bez żadnego powodu- traktować innych ludzi. Mój mąż już się wcale nie dziwi, że wolę jego kumpli od ich żon…
mertynka7204 says
Jestem kobieta i uwazam ze wiekszosc kobiet jest po prostu glupia. Im dluzej zyje tym bardziej sie w tym umacniam. Nie ucza sie zyja sobie w bankach mydlanych bedac przekonanych ze ich zycie u meza kochanka bedzie wieczne. Nawet jak dzieci wyrosna dalej trwaja w siedzeniue domu. Nic nie robia kuchnia jest the best dla nich. Pozwalaja by faceci byli panami i nawet jesli im sie pokazuje ze cos jest nie tak to dalej w tym trwaja.
Lubie patrzec na piekne i zadbane kobiety wogole nie jestem zazdrosna czy zawistna no moze troche ale to chyba jest normalne .Czesto jednak po krotkiej rozmowie okazuje sie ze piekna otoczka jest pusta w srodku. Nie umiem pracowac z kobietami przykre to jest wiem ale po prostu mecza mnie. Jestem jakas chyba nie normalna.
Kira says
Hejka.Ja miałam przez kobiety same nieprzyjemności w życiu i naprawdę nienawidzę kobiet.Jedna kobitka podrywała mojego faceta przez kilka miesięcy bo razem pracowali na stacji CPN.Nie udało jej się nas rozdzielić ale przez nią przeżyłam wiele nerwów.Inna kobitka to nasza dawna sąsiadka która także próbowała mieszać w naszym związku.To była rozwódka bez faceta.Nie miała z kim się kochać to polowała na mojego faceta.Na szczęście Andrzej powiedział jej żeby dała sobie spokój z podrywami.Obrazila się na nas i potem wyprowadziła się z bloku.Kobiety bardzo mnie zraniły bo celowały w mój słaby punkt- mojego faceta.Nie mam ani jednej koleżanki bo boje się ze koleżanka może byc męża kochanka.Nie chce stracić miłość mężczyzny przez zadawanie się z kobieta która może mi zagrażać.