To, że w życiu nic nie ma za darmo wie każdy mądry człowiek. Pieniądze nie spadają z nieba, na wygraną w totka nie ma co liczyć, dobra praca i spokoje, wygodne życie to luksus na który trzeba sobie ciężko zapracować. Za darmo…można w zęby dostać (to kiedyś usłyszałam i sprawdza się). Co więc zrobić by jakkolwiek dążyć do spełnienia swoich marzeń? Czy warto w ogóle je mieć? Ja myślę, że tak bo wszystko jest dla ludzi. I nie ważne czy jesteś szczęśliwą mężatką, która posiada wsparcie małżonka i rodziny czy samotną mamą- wszystko można, tylko czasem trzeba zaryzykować.
Niedawne warsztaty i kobiety, które na nich poznałam, po raz kolejny uświadomiły mi właśnie to, ile zależy od „chcenia” i działania. Nie przyjechały z Warszawy czy pod Warszawy ( tylko jedna była ze stolicy), nie miały blisko. Dotarły z odległych części kraju. Niektóre jechały aż 5h, ale się dało i udało. Pytałam je o to i dowiedziałam się, że jednej udało się załapać na tani pociąg, inna zaklepała wcześniej Polskiego Busa i przyjechała za 7zł. Mimo bycia mamami ogarnęły opiekę nad dzieciakami oraz pieniądze na same warsztaty mimo, że kosztowało to niektóre dodatkową pracę (np. kilka dodatkowych nocek). Więc kto mi powie, że się nie da?
Powiem Wam szczerze, że bardzo mi było miło słuchać o ich doświadczeniach a raczej tym jak udało im się je przekłuć w sukcesy. Są świadome siebie, walczą o swoje dobro oraz marzenia- tak, mają marzenia i to wielkie!. Nie poddają się, chcą rozwijać, pokazać na co jest stać i działać nie zatrzymując się. Mimo wszystkiego co przeszły, mimo ciężkich sytuacji, smutków i często wielkiej walki jeszcze przed sobą, udowodniły mi po raz któryś jak silne umiemy być a także jak warto czasem ryzykować. Żadna z nich nie ma na nic gwarancji, część myśli o przeprowadzkach do zupełnie innych miast, zmianie pracy, poszukaniu swojego szczęście z dala od domu. To też wymaga odwagi i podjęcia ryzyka. Czemu nie każdego na to stać? Bo ciężko nam wychodzić ze swojej strefy komfortu, trudno sięgnąć myślą i planami dalej niż za własne podwórko, łatwiej z góry założyć, że się nie uda i nie zrobić nic. Dlatego właśnie w życiu udaje się to tylko niektórym a reszta, może ich jedynie oglądać szczęśliwych, zadowolonych i spełnionych.
„Kto nie ryzykuje, ten nie ma”, tak brzmi jedno przysłowie i jest najszczerszą prawdą. Mówię to również ja, bo ryzykowałam w swoim życiu mnóstwo razy, nie zawsze się opłaciło, ale wiele razy tak i jestem z tego dumna. Choćby związek z W.- jedno wielkie ryzyko wszystkiego. Opłaciło się jednak, bo okazał się moją bratnią duszą, najlepszym przyjacielem, partnerem i wielką miłością czego nasz początek nie zapowiadał. Nie zamykajcie się na ryzyko, zdrowo oceniajcie swoje szanse, szukajcie dróg i rozwiązań. Nie doszukujcie się przeszkód oraz trudności, patrzcie na jasne strony i poszukujcie rozwiązań.
Pozdrawiam dziewczyny z Warsztatów serdecznie, to był zaszczyt Was poznać ☺
Dodaj komentarz