Teskt nr 2, naprawdę wolałbym żeby był sprowokowany czymś pozytywnym, niestety… Jestem facetem blogerki, która stara się swoimi tekstami i radami pomóc dziewczynom (i facetom też), które/którzy przechodzą przez problemy podobne do tych ze swoich doświadczeń. Oczywiście każda osoba publiczna musi się liczyć z opiniami negatywnymi i krytyką (której jestem ogromnym fanem bo rozwija, pod warunkiem że ma sens i jest konstruktywna) jednak ostatni tydzień aktywności populacji męskiej na blogu rozwiedziona.pl a bardziej na samym fan page’u facebookowym sprawił, że jest mi wstyd. Tak Panowie, jest mi wstyd i jestem załamany poziomiem, wulgarnością, totalnym brakiem klasy i przede wszystkim SENSEM niektórych (nie wszystkich) komentarzy. Bo jak rozumiem i całkowicie popieram komentarze krytyczne do tekstów samej właścicielki bloga – każdy ma prawo mieć swoje zdanie – to komentarze do czytelniczek?! Po co? Żeby sprawić komuś kto szuka tu rady i pocieszenia jeszcze większą przykrość? No iście rycerskie zachowanie, tym bardziej on-line. Taki “facecik” musiał fizycznie znaleźć rozwiedziona.pl (ciekawe jak tu trafił, przypadkiem?), przeczytać pewnie dwa pierwsze zdania, poziom oburzenia (że jak baby o porządnych chłopach tak mogą!) sięgnął zenitu i wysmarować nie używając znaków interpunkcyjnych, wylgarnie i obleśnie coś co tylko potwierdza na jak niskim poziomie przeciętny facet teraz operuję. Wiem, że granica między facetem a kobietą w tych czasach coraz bardziej się zaciera, może jestem starej daty albo jestem po prostu dziwny ale ja nie mam nawet czasu na szukanie takich sytuacji i wymiotowanie swoimi żalami gdziekolwiek by to nie było. Więc skoro ten “facecik” ma na to czas to ewidentnie jest bogatym, w pełni szczęśliwym gościem, z kochającą kobietą przy boku, świeci przykładem wręcz i nie ma żadnych problemów. Bo tylko wtedy NUDZISZ się na tyle, żeby chodzić po stronach dla kobiet i besztać laski za to, że chcą się nad sobą poużalać. Co Ci do tego? Aż tak Cie to boli? Czemu? Facet powinien być bezczelnie logiczny -> jeżeli tak jest to nie widze innego powodu jak nuda, bądź fakt, że prawda w oczy kole po prostu.
Tak jak wspominałem, krytyka jest czymś co bardzo cenie -> pozwala się rozwijać, pomaga ulepszać jeśli jest odpowiednio podana. Ja jestem typowym obleśnym facetem – oglądam porno, przeklinam, jestem bezczelny, lubie się nawalić, opitolić stejka i popić dobrą łychą – ale komentarze niektórych panów były na tak niskim poziomie, że w pewnym momencie JA przepraszałem Rozwiedzioną za nich. No ja pierd**** Panowie! Narzekamy na poziom kobiet, że są coraz bardziej meskie, coraz bardziej obleśne a my wyskakujemy z czymś takim? Wg mnie prawdziwy facet ma pewne cechy:
- Nie pier*** głupot tylko działa
- Nie wyżywa się na słabszych
- Nie sprawia, że inni się go boją czy czują się przy nim niepewnie
- Musi czasem spaść z dywanu na łeb (cyt. Titus, Acid Drinkers)
Ja w żadnym wypadku nie uważam się za idealnego faceta (popełniłem w życiu tyle błedów i zraniłem tyle osób, że już mam rezerwacje w piekle za to), z reguły do takich spraw mam podejście “I don’t give a flying fuck” bo mam ważniejsze sprawy na głowie, ale podstawowe wartości ludzkie powinien mieć każdy – bez znaczenia na płeć. Jeżeli w jakikolwiek sposób sprawia komuś frajdę mieszanie z błotem i krzywdzenie poranionych to dla przypomnienia – to samo robili hitlerowcy podczas wojny, to samo robią teraz świry na bliskim wschodzie. Takie jest moje zdanie. I jeszcze raz powtarzam… Ja dużo bardziej cenie krytykę niż pochwały, zastanówcie się nad tym bo może warto czasem się zamknąć i posłuchać a nie wściekać się.
Kalambury hasła says
Zgadzam się z tymi cechami faceta w stu procentach
I. says
W. ma rację (pozdrawiam W.); coraz więcej ‚nijakich’ mężczyzn, których jedyną życiową aktywnością jest oczekiwanie, że wszystko ‚zrobi się’. Związek też. A jeśli chodzi o pozbawione klasy komentarze: łatwo zaprzeczać, trudniej mieć coś do powiedzenia. Jeszcze raz pozdrawiam W.