Jedno z pytań, które najczęściej mi zadajecie ;) Zupełnie jakbyście nie wiedziały, że nie lubię randek, jestem mistrzynią ich psucia a na pytanie o szukaniu zawsze odpowiadam, że „po co szukać – sam się znajdzie” ;) Jeśli jednak zostałam wezwana do tablicy, jeśli chodzi akurat o to zagadnienie, postaram się możliwie najlepiej napisać Wam jak to widzę ze swojej skromnej strony.
Przede wszystkim nie wydaje mi się by szukanie faceta, było konieczne. To już nawet brzmi desperacko. Kobieta przekonana o swojej atrakcyjności, tym, że jest fajna, ma coś do zaoferowania swoją osobą i nie ma w sobie zapędów histeryczki oraz desperacji powinna się wyciszyć i zdać z tego sprawę. W morzu nijakości jakim niestety jesteśmy dziś otoczeni, prędzej czy później trafi na kogoś interesującego i wartościowego, bo to co najważniejsze, a o czym często przypominam Wam w wiadomościach prywatnych – to aura. Energia, która przyciąga fajnych ludzi, która mówi o Tobie, że jesteś ogarnięta, że co było to było, ale masz to za sobą. Pokazanie, jaka jesteś a nie jaka chciałabyś być – bez ściemy.
Kolejny warunek by kogoś znaleźć i by ten związek miał szansę na normalny rozwój oraz poważne traktowanie, raczej nie powinien zacząć się dzień po zerwaniu z kimś innym. Ja wiem, że większość kobiet zachowuje się jak małpki, które nie puszczą jednej gałęzi zanim nie znajdą drugiej ze strachu przed samotnością, ale wierzcie mi, jest to do przeżycia i z korzyścią dla obu stron. Pewne rzeczy muszą zostać zamknięte, przetrawione, przepracowane i przepłakane by móc w 100% podejść do nowych. Jaki facet potraktuje Cię poważnie wiedząc, że chwile temu byłaś z innym? Jak Ty się całkowicie zaangażujesz w chwili, w której jedną noga nadal jesteś w starym związku i uwikłana w stare sprawy?
Mamy właściwą energię, właściwą siebie więc teraz przejdźmy do miejsca. Oczywiście, znaleźć kogoś możesz w miejscu kompletnie nieprzewidzianym i nieoczywistym, warto jednak dmuchać na zimne. Szukanie poważnego partnera przy barze, w podejrzanej knajpie czy wśród ludzi, którzy niekoniecznie odpowiadają Twoim poglądom może być ryzykowne. Nie ma miejsca idealnego na poznanie drugiej połówki, to zwyczajnie się dzieje i już. Nie jest to kwestią chodzenia w konkretne miejsca a raczej otwartości na nowych ludzi, znajomości, przyjaźnie. W końcu to, że Ty nie masz nikogo ciekawego na horyzoncie nie znaczy, że chłopka Twojej przyjaciółki nie ma fajnego kolegi, znajoma nie ma godnych uwagi znajomych z pracy czy Twoje rodzeństwo nie miałoby Cię z kim zapoznać. Nowych ludzie możesz poznać w sklepie, na zajęciach z tańca czy na siłowni. Kluczem do tego jest jednak gotowość na to i chęć. Bez tego może być Ci niezwykle ciężko.
Nie znam osoby, która szukała na siłę i wyszła na tym dobrze. Bo szukanie na siłę to trochę jak bycie z kimś na siłę a to już chyba większość z Was przerabiała na własnej skórze. Jak coś ze sobą nie pasuje, to nie zadziała i przy najszczerszych chęciach oraz staraniach. Jak to się potocznie mówi „jak pięść do nosa” – no nie pasuje i komponuje. Pamiętaj, że jeśli masz z kimś być, to musi być to ktoś wyjątkowy (zachęcam do odświeżenia tekstu>> http://bit.ly/2u9mSjP ). Ma pasować do Ciebie jak puzzel a nie wspomniana pięść. I nie ważne czy jesteś rozwiedziona, masz dzieci, jesteś starsza czy młodsza i jakie masz za sobą doświadczenia – prawdziwa miłość zostawi to za sobą, bo będzie przyszłością a nie Twoją przeszłością. Nie będzie Cię oceniać przez pryzmat tego co było tylko tego co z tych doświadczeń wyciągnęłaś i czego Cię nauczyły. Pamiętaj, że każdy z nas ma za sobą jakąś historie, błędy, wady, przyległości. To od Was jednak będzie zależało, czy zaczniecie z czystą kartą pisać wspólną przyszłość czy zatrzymacie się zakleszczeni w przeszłości…
Kasia says
Właśnie takich słów dziś potrzebowałam po kolejnym rozczarowaniu…
czytelniczka says
dobry tekst! popieram w 100% :)
mallgos says
Karola jak Cię czytam to zaczyna mi wracać wiara w ludzi, okazuje się bowiem, że moje poglądy nie są staroświeckie i głupie, a wartości, którymi kieruję się w życiu jednak funkcjonują :-). W tej bylejakości, o której wspomniałaś w tekście trudno znaleźć ludzi, którzy wyrażaliby podobne opinie. Pozdrawiam serdecznie :-).
Ps. wielkie dzięki :*
karmel says
To ja się cieszę, że nie macie mnie za staroświecką babę ;)
martusha says
Dziękuję za ten tekst. Dzięki niemu wiem od czego nie zaczynać nowego życia.
Singielka Paula says
Mądre i prawdziwe.
Ola says
Nie jest to prawda. Gdybym przy moim trybie zycia miala czekac, az ktos sie znajdzie, to bylybym do dzis sama.
Prawda jest taka, ze w otoczeniu znajomych i znajomych znajomych wszyscy sa sparowani, w pracy-zero rotacji. Jedyna szansa na poznanie nowego mezczyzny bylyby chyba tylko krotkie chwile w metrze, bo trzy razy w tygodniu koncze prace o takiej godzinie, ze nawet sklepy (nie mieszkam w Polsce) sa zamkniete.
Dzieki Bogu za portale randkowe.