!!NOWY POST!!
Masz za sobą kilka bolesnych rozczarowań, Twoje związki i relacje nie należały do najszczęśliwszych. Mężczyźni, na których trafiałaś rozczarowywali, ranili, zadawali ciosy, okazywali się kompletnymi porażkami aż w końcu sama przestałaś wierzyć w miłość. Stwierdziłaś, że skoro tyle razy nie wyszło, tak wielu mężczyzn Cię zawiodło a Ty przecież nie zawiniłaś, to znaczy, że miłości nie ma. Ewentualnie, że każdy facet to degenerat, świnia i kłamca ;)
Tak, założyłaś maskę obojętności, ignorancji i postarałaś się aby sobie i innym za wszelką cenę wmówić, że bez drugiej osoby i bez tego uczucia, będzie Ci zwyczajnie lepiej. Postanowiłaś, że już się nie zaangażujesz, że będziesz powierzchowna, zimna, niewzruszona…bo wtedy już nigdy nikt Cię nie zrani. Wierzysz w to? Bo mi się wydaje, że to kompletna bzdura.
Dziewczyny, nie da się nie czuć, nie zakochać, nie angażować tylko dlatego, że sobie tak postanowimy. Jeśli jesteśmy uczuciowe, wrażliwe albo zwyczajnie trafimy na kogoś wyjątkowego, to zadzieje się samo. I co więcej- nie warto się przed tym bronić, jeśli ów osoba jest tego warta. Nie tylko i wyłącznie ze strachu i obawy, że skończy się jak poprzednio. Pamiętajcie, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Być może skoro już kilka razy, twój związek kończył się i zaczynał podobnym scenariuszem to coś robisz nie tak. Może jesteś zbyt ufna, może zbyt otwarta, może wysyłasz sygnały, które dają drugiej stronie przyzwolenie na takie czy inne zachowania, a może masz słabość do danego typu faceta? Wszystko jest możliwe, ale i wszystko można naprawić i przepracować, dlatego nie skazuj się na bycie samej jedynie ze strachu.
W poniedziałek dostałam wiadomość od jednej z Was. Napisała, że jest bardzo szczęśliwa, ma nową rodzinę i u boku mężczyznę, o którym nawet nie marzyła, bo nie wierzyła, że tacy istnieją. Też się bała, też myślała, że już zawsze będzie sama i nic dobrego jej nie spotka. Kiedy napisała do mnie kilka lat wcześniej, powiedziałam jej aby ruszyła śmiało przed siebie i nie oglądała się na to co było. Jak sama przyznała, nie było łatwo, ale postarała się i dziś…jest zakochana i szczęśliwa.
Nie oczekujcie, że Wasze życie odmieni się w chwilę, że zmiany nie będą wymagały pracy i czasu. Nie możecie mieć też pewności, że od teraz każdy facet będzie dla Was księciem na białym koniu- nie. Starajcie się jednak wierzyć w to, że zasługujecie na coś dobrego, możecie i powinnyście być kochane i nie odpychajcie od siebie nikogo z obawy i strachu. Życzę wam z całego serca, byście na własnej skórze przekonały się, że faktycznie może tak być.
S. says
Dziś ten tekst jest napisany dla mnie. Kolejna porazka, zero nadziei, czarne kolory na przyszłość i brak wiary, że coś może się zmienić. I tak od 6 lat….
Sylwia says
Dziękuję.
Karolina says
Dzięki za ten wpis. Niby rzeczy dla mnie oczywiste, ale czasami musi mi to ktoś po prostu powiedzieć, żeby dotarło.
Czytelniczka says
Dobry tekst i potrzebny wielu kobietom (aktualnie pasuje idealnie do mej sytuacji), jednak razi mnie nieprawidłowo użyte w tekście słowo „ignorancja” nie oznacza ignorowania. To bardzo częsty błąd.
Nie czepiam się, ot pomyślałam, że warto to poprawić, by lepiej się czytało ☺
Pozdrawiam serdecznie