Naiwne kobiety i cwani mężczyźni – tak to najczęściej jest przedstawiane, choć w moim odczuciu cwanych kobiet jest tak samo dużo jak i mężczyzn. W tej kwestii możemy się niestety z Panami ścigać, bo zarówno jedna, jak i druga strona umie dać popalić i wie, jak wykorzystać naiwność płci przeciwnej. Kto jednak nabiera się częściej? Chyba niestety my, drogie panie.
Nasza naiwność wynika z różnych rzeczy. Nie będę jednak generalizować, a opiszę wszystkie sytuację, w których szczególnie dajemy popis wspomnianej naiwności. Przede wszystkim zacznę jednak od tego, że jesteśmy podatne na nią ze względu na naszą kobiecą, wrażusiową naturę. Facet wracając z pierwszej randki zwykle będzie opowiadał swoim kolegom o tym jakie fajne masz piersi, tyłek albo ile dzieliło go od zaliczenia Cię na pierwszym spotkaniu. Ty z wypiekami na twarzy będziesz przez pierwsze piętnaście minut rozmowy z koleżankami opowiadała o oceanach jego oczu, wrażliwej naturze, ciężkim dzieciństwie i rozlicznych zaletach jakimi oczarował Cię podczas tego magicznego wieczoru. W najdrobniejszych szczegółach będziesz w stanie opisać każdy centymetr jego wyglądu, każdą sytuację a nawet cytować część jego wypowiedzi, bo od poprzedniego dnia projektowałaś to sobie i przypominałaś jakieś 48 razy analizując każdy jego gest, słowo i ewentualne ich podteksty. Tak, takie jesteśmy. Błysk w oku, dobre perfumy, kilka miłych słów, komplement, otwarcie nam drzwi a my już zamieniamy się w tego śmiesznego emotikona z gwiazdami w oczach. Co jest w tym wszystkim pocieszające? To, że na szczęście nie wszystkie tak mamy i większość dostając raz czy drugi po dupie od życia, nieco rozważniej analizuje sytuacje z nową miłością, niż przykładowa pani opisana wyżej.
Jesteśmy wrażliwe i chcemy wierzyć w to, że trafiłyśmy na idealnego faceta, że jest słodki jak plusowy miś i ma dobre miękkie serduszko (najlepiej również mięciutkie i pluszowe), którym nas pokocha na wieki wieków. Sama po sobie wiem, jak bardzo umiałam wmówić sobie właśnie takie rzeczy. Potem jednak okazywało się, że Ci wyglądający na najpoczciwszych i najukochańszych byli się zwykłymi dupkami.
Trudno nam to przyznać, ale łatwo nas zmiękczyć opowieścią o strasznej ex, która była psychopatką, przykrym dzieciństwie, niedocenianiu w pracy, problemach finansowych, słabym zdrowiu, wrażliwej duszy itd. To przez to nabierają nas oszuści matrymonialni, przestępcy, panowie z wszelkimi uzależnieniami, sieroty życiowe lub zwykli krętacze. Wykorzystują naszą wrażliwość, pragnienie posiadania ukochanej osoby lub zwyczajnie uśpioną czujność (a część naszą głupotę – bo głupie kobiet jest tyle samo co facetów). Z takimi panami się wiążemy, bierzemy na siebie kredyty by im pomóc lub walczymy o nich z całym światem, by ostatecznie dostać kopniaka w tyłek albo nóż w plecy. I tak, może o tym wiecie. Tak, może czytałyście o tym milion razy. Tak, może to banalne i w ogóle nie powinnam o tym pisać i tego przypominać…tylko jak to napisała bardzo trafnie jedna z Was, w którymś z komentarzy – te rzeczy są banałami dla ogółu, póki nie przytrafią się nam samym. Wiemy o nich i nie jest to wiedza zaklęta i tajemna, ale wciąż dajemy się nabrać, okłamać i wykorzystać. Dlatego banałów nigdy za wie
calaja says
Dokładnie!
Kilka mocnych kopniaków w dupę i już się odechciewa otwierać przed kimkolwiek…
Ale ciągle myślę sobie, że mam przecież w sobie tyle miłości i mogłabym nią obdarować kogoś…kogoś kto by ją przyjął bez złych intencji…
I boję się, że przez takie myślenie znowu wpędzę się w tarapaty…
Błędne koło.
Zraniona says
Ja też tak mam, w dodatku obdarzyłabym go miłością bez żadnych ale, bez większych wymagań….ostatni zawód miłosny? On miły, poczciwy, wrażliwy, obecny…kilka miesięcy unoszenia się nad ziemia i nagle telefon zamilkł…próba kontaktu z mojej strony, jakaś błaha rozmowa i nadal telefon zamilkł….a taki się wydawał poczciwy, uczciwy, troskliwy (jak ten mis pluszowy) a okazał się dupkiem….
mallgos says
No tak tylko jak wyczuć, że to dupek? Przecież nie da się prześwietlić drugiego człowieka, nie wiemy jakie ma intencje, nie wiemy, że w danym momencie możemy być tylko jakąś korzyścią dla tego człowieka. Krętacz ma to do siebie, że posiada milion schematów na to jak wkręcić tę drugą osobę w swoją grę. A trzymanie długo na dystans faceta niekoniecznie jest dobrympomysłem, bo możemy trafić na kogoś kto też został skrzywdzony / wykorzystany / oszukany, też ma swoje lęki, obawy i nadmierną rezerwę względem swojej osoby może odebrać jakoś brak zainteresowania, coś dziwnego w naszym zachowaniu lub zinterpretować nas jako osoby dzikie, nudne. Z drugiej strony próba skontrolowania, zweryfikowania prawdomówności może zostać odebrana jako schiza, od którejlepiej uciec. Jak bronić się przed palantami i nie zamykać się zbyt szybko. Przecież w tym wszystkim nie chodzi o to, by być wyczulonym jak jakiś zwierz.
Beata says
Dostałam po piszczelach bardzo boleśnie. Upadłam. Teraz staram się podnieść. Nigdy nie przypuszczałabym, że nawet przyjaciel potrafi nas oszukać i wykorzystać. Byłam w związku, który zrodził się z przyjaźni, myślałam, że to będzie sielanka a okazał się zwykłym krętaczem. Wykorzystał mnie by osiągnąć swoje zamierzone cele. Znałam go bardzo długo i nigdy nie przypuszczałam co spotka mnie z jego strony.
A says
Mój tato mówił:beczkę soli zjesz ,człowieka nie poznasz.Mam wrażenie że w życiu to trochę jak na Tytaniku:oprócz zdrowia,pieniędzy trzeba mieć jeszcze szczescie.I oczy szeroko otwarte. Przykład mojego życia a odeszłam od męża po 30 latach to jak scenariusz filmowy.Wierzymy w to w co chcemy wierzyć. A otrzeźwienie przychodzi,tylko u różnych osób w rożnym czasie
Michał says
Nie szukacie normalnych facetów, stąd potem płacz