!!NOWY POST!!
Ostatnio dostaje od Was rekordową ilość zapytań dotyczącą książek jakie polecam tej jesieni. O jednej już Wam wspominałam, teraz czas na kolejną. Postanowiłam poświęcić jej osobny wpis, ponieważ jest totalną nowością i swoją premierę ma dopiero 31.10. Ja miałam okazję przeczytać ją wcześniej z czego bardzo się cieszę! Już teraz zachęcam Was do zakupienia jej, gdy tylko pojawi się w księgarniach :)
Książka, którą chciałam Wam polecić, nosi tytuł „Nikt nie idzie” i jest kolejną propozycją Jakuba Małeckiego. Autor ma już na swoim koncie inne tytuły, między innymi: „Dygot” i „Rdza”, które okazały się bestsellerami oraz „Ślady” nominowane do nagrody Nike. Tym razem proponuje nam z pozoru spokojną i do znudzenia ociekającą codziennością opowieść, która skrywa w sobie niezwykłe emocje oraz historię kilku bohaterów.
Książka bardzo przypadła mi do gustu, ponieważ jest nieszablonowa i na każdym kroku zaskakuje czytelnika. Mimo tego, że opisane w niej historie wydają się nam na początku dość monotonne, rozrzucenie całej opowieści i pocięcie jej na niewielkie fragmenty, nadaje jej dramaturgii. W czytelniku wywołuje wiele emocji oraz budzi ciekawość. Autor w pewnym stopniu bawi się z czytelnikiem. Pragnie by ten, stopniowo odkrywał kolejne wydarzenia i układał je w spójną całość. Niepodziewanie splatające się ze sobą losy bohaterów, ukazują nam skomplikowaną historię całkiem różniących się od siebie ludzi, których mimo wszystko wiele łączy.
Bardzo spodobał mi się sposób w jaki autor zwraca uwagę na detale. Inspirujące również okazało się przedstawienie przez niego tych samych historii z perspektywy różnych bohaterów. Uważam, że to aspekt, na który warto zwrócić uwagę, ponieważ odnosi się on również do naszego życia. Często okazuje się, że pewne rzeczy wydają się wyglądać zupełnie inaczej w oczach różnych osób a niedopowiedzenia, potrafią całkiem odmienić nasze życie. Tak tez dzieje się i w powieści Małeckiego. Myślę, że każdy znajdzie w niej cząstkę siebie. Historia bohaterów niejednokrotnie wzrusza, motywuje, przygnębia, pokazuje jak różne może być nasze życie i jak wiele zmieniają z pozoru nic nieznaczące zdarzenia. Pozostawia w czytelniku również pewnego rodzaju niedosyt. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Nie ma w niej jakiegoś wyraźnego zakończenia. Pozostawia ona margines na jakieś niedopowiedzenia lub własną interpretację tego co wydarzy się dalej z bohaterami.
Myślę, że to idealna lektura na wieczór z kubkiem kakao czy dobrą herbatą. Polecam ją każdemu, kto lubi książki pobudzające do myślenia i nieoczywiste. Ja z pewnością sięgnę po pozostałe pozycje tego autora :)
Dodaj komentarz