!!NOWY POST!!
Często na tym blogu przewija się temat wybaczenia. Czy warto, czy się powinno, czy to ma sens. Rozmawiamy o tym czy dawanie kolejnych szans i kredytu zaufania to dobra droga, jak „mierzyć” i „ważyć” przewinienia innych oraz na ile takich szans ktoś zasługuje. No bo przecież kłócimy się, rozstajemy czy rozwodzimy z różnych powodów. Jednym wystarczy iskra by rozpętać istny pożar a inni mogą przyjmować różne ciosy latami i dopiero po jakimś czasie powiedzieć sobie „dość”.
Przede wszystkim każdy z nas inaczej dane sytuacje, problemy i ludzi „waży” oraz „mierzy”. To, co dla mnie może być błahostką, a nie problemem, dla innych będzie urastało do rangi dramatu życiowego. I cóż, każdy z nas ma prawo do przeżywania danych rzeczy tak jak je czuje. Druga kwestia to wspomniana waga przewinienia i to czy faktycznie zasługuje na wybaczenie, czy nie- to szalenie indywidualna kwestia. Wg mnie przede wszystkim to my powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie jak się z daną sytuacją czujemy i jaka opcja będzie dla nas ok. Wybaczanie na siłę aby potem dalej się gniewać, wypominać i męczyć dany temat jest bez sensu a taka relacja z góry skazana na przegraną. Bywa też- i to kolejny punkt- że aby zrozumieć sedno problemu, zastanowić się nad tym co się stało, przetrawić i ocenić, potrzeba czasu. Czasem musimy dojrzeć, pomyśleć, zrozumieć, albo zwyczajnie wyciszyć emocje. Wtedy może się okazać, że to one lub pewne niejasności, spowodowały taki, a nie inny obrót sprawy.
Jest więc w tym temacie sporo „ale”, lecz… Myślę, że to szalenie ważny temat i wart przemyślenia, drążenia i odrobiny naszej energii zarówno w kwestii par, małżeństw, relacji rodzinnych czy przyjaźni. Ileż to razy każdy z nas słyszał o skłóconych ciotkach, które od lat nie rozmawiają a nie wiedzą już nawet o co im poszło. Przyjaciołach czy znajomych, którzy zerwali kontakt bez słowa wyjaśnienia, czy parach, które się rozstały, ale każda z osób ma swoją, zupełnie różną wersję wydarzeń tego co się stało.
Uważam, że może nie tyle zawsze warto się pogodzić, ile warto wybaczyć- przede wszystkim dla siebie i spokoju własnej duszy. Tkwiące w nas złości i zadry (nawet wtedy, gdy usuniemy z życia osoby będące ich przyczyną), potrafią uwierać nas i ranić latami. Bywa, że wpływają przez to na nasze życie, naszych bliskich, nowe relacje, nasze podejście i życiowe wybory.
Oczywiście rozwiązanie pewnych problemów i kłótni wymaga energii, czasem wyjścia ze swojej strefy komfortu, zmian, rozmów które z pewnością nie będą łatwe, ale czasem warto podjąć tą próbę… To już jednak decyzja każdego z nas. Ważne byśmy potem nie żałowali podjętych kroków…
Dodaj komentarz