Romantyczne schadzki przy księżycu, przypadkowe wpadnięcie na siebie w kawiarni, spotkanie spojrzeń na przystanku w ulewie, energetyczne i zmysłowe poznanie się na parkiecie i wiele innych… Czy przypominasz sobie takie i podobne momenty związane z Twoim związkiem, poznaniem swojego męża czy partnera? Zbiegi okoliczności, niezwykłe okoliczności przyrody i „magie”, która budowała napięcie i emocje między Wami, które ostatecznie pchnęły Cię w jego ramiona?
Ok, skoro już sobie o nich przypomniałaś to teraz odtwórz te sytuacje bez udziału księżyca, deszczu, tęczy i wszystkich tych romantycznych smaczków. Jak teraz one wyglądają? Czy tak samo Cię elektryzują? Czy Twój książę tak samo seksownie się w nich prezentuje i podobnie na Ciebie działa? Nie do końca? No właśnie i o tym chciałabym dziś napisać ;)
My kobiety jesteśmy w większości estetkami, przywiązujemy wagę do drobiazgów, znaków, otoczki, okoliczności. To coś co działa na nas jak na faceta opalone i zroszone piersi czy pośladki na plaży przy dobrym piwie ;) Tego typu smaczki działają na naszą wyobraźnie, powodują, że widzimy pewne rzeczy jak pod wpływem afrodyzjaków- bo to są dla naszych kobiecych zmysłów istne afrodyzjaki. Tu wracam do tego o czym pisałam w niedawnym tekście (magia, czary, zrządzenia losu, które wkręcamy sobie na siłę). Czy gdyby to wymazać ze znanych wam historii byłoby tak samo? Czy dany samiec miałby wtedy taką samą szansę na poderwanie Was i oczarowanie? Czy z takim samym rozrzewnieniem i rozmarzeniem wspominałabyś te momenty?
Myślę teraz o wszystkich bardziej znaczących momentach, w których poznawałam mężczyzn, cokolwiek znaczących w moim życiu. W większości z nich faktycznie bardziej wkręcałam sobie jakieś iskry i fajerwerki niż faktycznie miały one miejsce. Cóż, nigdy nie miałam specjalnego szczęścia do spotkań w deszczu, wyznań przy jeziorach owianych nocną mgłą czy altanach obwieszonych lampkami, które są jak wydarte z najsłodszej komedii romantycznej. U mnie zawsze było „inaczej”, na odwrót i jakby ktoś ciosał te historie tępym toporkiem co w mojej pokręconej głowie, znajdowało pewnego rodzaju urok. Okazjonalne fajerwerki zwykle kończyły się wielkim pożarem lub załączeniem alarmu przeciwpożarowego. Moja romantyczna część duszy pobudzona jakimś miłym bodźcem, potem zwykle szybko była ściągana na ziemie. Znam jednak panie, które mamione takimi cudami, umiały kilka lat twierdzić, że dupek, z którym się związały i który jest totalnie najgorszy i widzą to wszyscy poza nimi, jest istnym księciem z bajki i brakuje mu tylko białego rumaka- a pojawiali się i tacy.
Chcesz trzeźwej oceny sytuacji? „Narysuj” sobie ten obrazek z najdrobniejszymi szczegółami, później wymarz z niego gumką to co magiczne i niezwykłe i zostaw samego wybranka. Popatrz na niego bacznie i trzeźwo. Znajdź jego wady i zalety (jeśli nie ma wad, to znaczy, że nie znasz go dobre lub jesteś bezkrytyczna i nieobiektywna- każdy je ma) i oceń czy nadal jest wart choćby minuty twojego cennego czasu. Potem…podejmuj decyzję co z tym panem dalej się stanie ;)
Dodaj komentarz