Związek i bycie z kimś nie jest gwarantem ani naszego szczęścia ani szczęścia w ów związku. To dopiero dobranie się w pary na początku wyścigu w workach we dwoje. Jeśli za deklaracją wspólnej próby budowania razem przyszłości nie pójdzie miłość, przyjaźń, szczerość, wspólne cele oraz szacunek…szczęście również nie będzie a ta bajka nie zakończy się „…i żyli długo i szczęśliwie”.
Wielu ludziom, którzy zakończyli okropne związki lub długi czas są już sami, często wydaje się, że samo znalezienie kogoś, kto zechce z nimi być, zagwarantuje im szczęście i miłość. Tym czasem absolutnie tak nie jest i gdyby w momencie, podejmowania takiej decyzji pamiętali o tym, że jakoś ich poprzedni związek nie był niekończącą się sielanką, być może nie wierzyli by również w to, że będzie tak prosto i łatwo.
Szczęście w związku z drugą osobą to też (poza wymienionymi wyżej składowymi), kwestia tego by czuły je obie strony. Nie może być tak, że zadowolony jest tylko Twój partner, albo tylko Ty. Oboje macie czerpać z tego satysfakcję i radość. Zarówno Ty jak i on, powinniście czuć podobnie co również czasami nie wychodzi. Bywa, że Wasze odmienne postrzeganie szczęścia, samego kształtu relacji oraz tego co wyszło „w praniu” którejś strony zwyczajnie nie cieszy lub nie zadowala. W miarę przeżywania wspólnie pewnych sytuacji, spędzania razem czasu, poznawania się i przechodzenia ze stanu euforii do normalnego życia bywa, że entuzjazm oraz zachwyt nad drugą osobą na tyle się rozmywa, że zupełnie przestajemy go odczuwać. Dostrzegamy za to masę wad, defektów, rzeczy, które nas frustrują, denerwują, irytują czy zawodzą… To najlepszy moment na pochylenie się nad Waszą sytuacją póki czas i póki nie jesteście ze sobą lata, zdecydować co dalej – intensywny program naprawczy czy rozstanie.
Ludzie często będąc ze sobą pół roku czy rok, wciąż wmawiają sobie „będzie lepiej”, „naprawimy to”, „mamy czas” a potem budzą się starzy, z dziećmi, kredytami i obopólną nienawiścią. Po to się spotykamy, poznajemy, randkujemy itd. by się poznać i zdecydować co dalej. Jeśli już na początku napotykasz lawinę problemów a z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej, jesteś naiwna licząc, że nagle stanie się cud. Nie stanie się a Ty będziesz mogła mieć pretensję tylko do siebie. Przemyśl to!
Dodaj komentarz