Dziewczyny, około 1,5 miesiąca temu zwróciłam się do Was z problemem dotyczącym wyprysków. Tak, mimo 30 lat na karku ponownie zaskoczył mnie ten problem. Zaskoczył, ponieważ nigdy nie miałam problemów z cerą a pojedyncze wypryski pojawiały mi się na twarzy jedynie w okresie dojrzewania. Nigdy nie narzekałam na trądzik, nadmiernie przetłuszczającą się cerę czy innego dolegliwości tego typu. Los jednak chciał, że dopadły mnie one teraz.
Półtora miesiąca temu pytałam Was na Instagramie o to czy macie sprawdzone sposoby na tego typu problemy z cerą. Moje, które znałam z lat młodości, takie jak maść cynkowa, wysuszające sztyfty maskujące czy żele punktowe mi nie pomogły. Zaczęłam zastanawiać się czemu tak jest i czy nie ma to związku z moimi problemami z tarczycą czy ewentualną alergią, nietolerancją na gluten.
Te warianty jednak również zostały przeze mnie zweryfikowane. Mimo zmiany diety, nic w tej kwestii się nie zmieniło. Dalej pojawiało mi się mnóstwo trudnych do maskowania wyprysków w okolicy brody i skroni. Część z Was polecało mi różnego rodzaju specyfiki, które w większości wypróbowałam. Przede wszystkim były to kosmetyki do oczyszczania twarzy takie jak apteczne toniki, produkty Mincerpharma, które kiedyś i ja Wam pokazywałam. Rozwiązania takie jak: Acnederm polecany przez dermatologa, kremy z kwasami (np. kwasem migdałowym), nawilżanie, czyli skończenie z wysuszaniem, oczyszczanie preparatami głównie marki Ziaja, ale efekty nadal były mizerne. Mimo, że nieznaczna poprawa nastąpiła głównie przy produktach oczyszczających, serum z Lirene i maści cynkowej, wypryski pojawiały się nadal.
Szukałam więc dalej i postawiłam na poleconą mi nowość, mianowicie produkt Mediqskin Plus. Jest to również żel punktowy, ale działający inaczej niż te wcześniej używane. Przede wszystkim tworzy taką bezbarwną warstwę na wypryskach, która zabezpiecza je przed czynnikami zewnętrznymi. Posiada też działanie złuszczające oraz przeciwdziała namnażaniu się bakterii. Opakowanie jest tak skonstruowane by zawsze nakładać taką samą dawkę. Ja nakładam go raz dziennie, przed snem już po zmyciu makijażu i dobrym oczyszczaniu twarzy. Robię tak ze względu na wspomnianą warstwę ochronną, która po jakimś czasie się złuszcza jak również dlatego, że nie powinno się go stosować wtedy, gdy ma styczność ze światłem słonecznym czy promieniowaniem UV. Z tego co przeczytałam, nie powinny go stosować kobiety w ciąży.
Stosuje go już 5 dzień i efekty, póki co są świetne. Mam nadzieję, że zdecydowanie się utrzymają a ja będę mogła zapomnieć o tym krępującym problemie. Jedyne co ciut mnie pocieszyło, to Wasze liczne wiadomości na ten temat. Okazuje się, że nie tylko ja miałam taki problem. Co więcej okazuje się, że 1/3 osób w wieku 18-34 lata, boryka się z kłopotliwym trądzikiem oraz problemami skórnymi. Zakończyło mnie, że może on dotyczyć osób zdecydowanie dorosłych.
Jeśli macie więc problem związany ze skórą, polecam Wam zadbać przede wszystkim o jej nawilżenie, oczyszczenie oraz dobranie właściwego kosmetyku do walki z wypryskami. Ja, póki co jestem zadowolona i chętnie służę radą, w razie gdybyście miały takie kłopoty. Po ostatnich przejściach, czuję się już prawie specjalistką.
Dodaj komentarz