Wstaje dziś rano, jest piątek a ja pełna energii. Wczoraj odbyłam z Wami wiele fajnych rozmów, wieczór spędziłam z rodzicami. Idealne wyciszenie przed końcem tygodnia. Niestety zwykle cisza to dla mnie pierwsza oznaka nadciągającej nawałnicy… I tym razem się nie pomyliłam :) Postanowiłam to upublicznić drogie panie, ponieważ te z Was, które mnie czytają czy mają jakiś szacunek do mojej osoby, pewnie poczują się tym co zacytuje tak samo dotknięte jak i ja. Otóż oczywistym jest, jak się okazuje że czwartkowy wieczór to idealny czas by chodzić po damskich blogach i obsmarowywać kobiety- tak przecież robią prawdziwi mężczyźni prawda- a już na pewno wzorzec męskości Robin Hood ( tak się ów Pan podpisał) ? ;)
Jak się domyślam, Pan został na blogu zbanowany za złamanie regulaminu, którego pewnie nie doczytał jak i każdego z moich tekstów. Usłyszałam, że jestem bezkrytyczna wobec kobiet, że jestem żałosną starą panną, nieszczęśliwą, samotną i głupią. To pokazuje, że Pan nie zauważył, że krytyczna jestem głównie w stosunku do kobiet, że samotna też nie jestem za to ów Pan nie ma za grosz klasy, honoru, szacunku do kobiety i…nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Nie wiem czego normalny mężczyzna może tu szukać w nocy, tym bardziej jeśli ma odmienne zdanie i uważa mnie za głupią a sam używa określenia „facetka”, które ja osobiście usłyszałam raz w życiu we „Włatcach much”. Pozwolę sobie przytoczyć niektóre z jego wypowiedzi, żebyście same je oceniły, bo może to ja jestem jakaś czepliwa i dziwna:
„Ileż nienawiści do płci męskiej jest w Pani żałosnych wypocinach.
To, że Pani trafiła na jakiegoś durnia, to NIE znaczy, że inne kobiety też trafiają.
A skoro Pani trafiła na takiego, to jest Pani poniekąd SAMA SOBIE winna.
Bo są całe tłumy wspaniałych mężczyzn, …a Pani wybrała durnia.
Oferuje się Pani ze swoimi „poradami”??
Żadnej kobiecie, która posłucha Pani „dobrych rad” ;), NIE wróżę niestety szczęścia w miłości.
Pewnie i Pani DOBRZE o tym wie. Ale najwyraźniej, na zasadzie: „Dlaczego inne mają mieć lepiej ode mnie” – próbuje Pani obrzydzać kobietom gatunek męski.
…Nie wiedzieć czemu ;), przychodzą mi na myśl wyrazy takie jak: złośliwa, rozgoryczona, stara panna – rozwódka, itp.
Już po samym tym, że o mężczyznach pisze Pani TAK lekceważąco: „facet, faceci” (miast: „mężczyzna, mężczyźni”), podczas, gdy o swojej płci NIE napisze Pani ANI razu: „facetka, facetki” – WIDAĆ świetnie, JAKI stronniczy jest Pani stosunek do mężczyzn.
Pozdrawiam (MIMO wszystko) i życzę odrobiny więcej uśmiechu i optymizmu, a wtedy… zapewniam, że wychodząc z sympatią do ludzi (OBOJGA płci) nawet zgorzkniała stetryczała wiedźma (pomimo nie tak starego przecież jeszcze wieku) może znaleźć szczęście.
P.s. …GRATULUJĘ „umiejętności” ;) prowadzenia „rzeczowej rozmowy” ;) na facebooku – jeśli ktoś ma odmienne zdanie od Pani, a Pani NIE potrafi odeprzeć argumentów tego kogoś, to wtedy… NAJŁATWIEJ jest zablokować, prawda??? :)
Ciekawe, CO powiedziałyby na to Pani fanki…
ŻAŁOSNE.
WSTYD.”
„Chcemy równouprawnienia? To NIE dyskryminujmy mężczyzn w sferze obyczajowej.
RÓWNIE DOBRZE to facetka może podrywać mężczyznę i zabiegać o niego, bo do tego NIE JEST potrzebna siła mięśni.
A mężczyźni NIE SĄ z niczym gorsi od Was – od facetek, aby to TYLKO oni mieli Was podrywać i o Was zabiegać.
Jakoś ta jedna pozostałość po patriarchacie – „DZIWNYM TRAFEM” akurat Wam – kobietom jest BARDZO na rękę.
To zwykły damski SZOWINIZM i ZACOFANIE, oraz perfidne DYSKRYMINOWANIE mężczyzn.
Pozdrawiam”
„Na pewno i tutaj, Pani godny podziwu „obiektywizm” ;) – NIE POZWOLI Pani na zamieszczenie moich wpisów.
„Pocieszę” jednak w zw. z tym Panią, że zrobię Pani ODPOWIEDNIĄ dla Niej „reklamę” WSZĘDZIE, gdzie się ta, za tę jej ŻAŁOSNĄ, pełną goryczy i zawiści, działalność”.
„I udaje Pani najmądrzejszą, wykształconą, itd, a sadzi Pani tak dyskwalifikujące ją błędy, że głowa może rozboleć.
…Żeby zamiast: „blog”, pisać: „bloga”.
Miła Pani, a proszę mi powiedzieć, JAK będzie poprawnie:
„Prowadzę pamiętnik”,
czy:
„Prowadzę pamiętnika”?
…Co???
OTO i cała Pani „mądrość” :) (tu mamy właśnie najlepszy przykład).”
Tyle komentarzy ów Pan wyprodukował w środku nocy :)
Cóż chyba Pan Robin nie odrobił lekcji. Odmiana słowa blog: SŁOWNIK JĘZYKA POLSKIEGO PWN . Zachęcam Pana do sprawdzenia wcześniej takich rzeczy a dopiero później opluwania mnie. Podobnie jest ze słowem „fajny”, o którym Pan również wspominał.
Pan, jak widać, będzie mnie wszędzie „reklamował”, wszystkim pokaże jaka jestem złaaaaa, głupia i Bóg wie co jeszcze. Panie Tomaszu, bo patrząc po adresie email chyba tak Pan się nazywa. Nie wiem skąd w Panu taka frustracja, jad, nienawiść i złość. Być może to wynik Pana charakteru a może ma Pan przykre doświadczenia z kobietami- nie wiem. Nie jest Pan pierwszym i na pewno nie ostatnim, który się tu znalazł i chciał pokazać swoją „męskość”. Nie chcę tutaj snuć domysłów oraz niepotwierdzonych teorii. Zostawię Panu samemu pod rozwagę – Pana zachowanie, groźby oraz treść wypowiedzi. Nie przystoi ona raczej prawdziwemu mężczyźnie.
Asiencja says
Czego się spodziewać po osobie używającej słowa „facetka”… Pozdrawiam pani Karolino
karmel says
…a czepiał się, że ja używam słowa „facet”… ;)
Marta42 says
Kochana ROZWIEDZIONA :-)
Życzę Ci, pomimo wszystko, udanego piątku! Dużo radości, słońca, uśmiechów i życzliwości od ludzi.
„Robin Hood” – cóż, „wylał” z siebie frustrację, niestety na Ciebie. Choć – wybacz mi – może i lepiej, że na Ciebie, bo jakby na mnie trafił, to… :-D
Nie znam Twoich odpowiedzi na jego komentarze, więc trudno się obiektywnie ustosunkować do tej dyskusji. O ile istnieje w ogóle coś takiego, jak obiektywizm :-) w końcu przecież wypowiadamy się subiektywnie – z naszego punktu widzenia – na czyjś dylemat. Mniejsza o większość.
Z opiniami, takimi jak imć „Robin Hooda” spotykam się często. Kiedyś mnie to koszmarnie wkurzało. Dziś już nie. Uznaję, iż człowiek ten ma swoje bardzo poważne powody, by czuć się rozgoryczonym. Szanuję jego uczucia, bo ma do nich prawo i pewnie jest mu ciężko je okiełznać, stąd frustracja. No bo w końcu mężczyźni też mają uczucia ;-) ALE – bo musi być jakieś ALE – zupełnie bezsensownie „wylewał”swoją złość na Ciebie i przez pryzmat swoich złych doświadczeń, zupełnie inaczej interpretuje Twoje wpisy i porady, niż by należało. Gdyby choć na chwilę pokusił się o zdjęcie zasłon swoich osobistych emocji z oczu i spróbował – tak naprawdę – czysto „po męsku” i racjonalnie przeanalizować Twoją twórczość wraz z jej przesłaniem, mógłby z tego coś wynieść, pojąć. I to całkiem dużo. Rozumiem kwestię, że mężczyznom jest pod górkę z ogarnięciem toku myślenia kobiet, gdyż kobiece pojmowanie właściwie wszystkiego jest nasycone emocjami w znacznie większym wydaniu, niż u mężczyzn, a dodatkowo te emocje mieszają się, przeplatają, wpadają w skrajności. Nie zapomnijmy także o oczekiwaniach – ich i nasze bywają odmienne.
Nie we wszystkich postach na Twoim blogu odnalazłam coś dla siebie i nie ze wszystkim się zgadzam. W niektórych tematach polemizowałabym, w innych – wręcz odwrotnie, przybiłabym z Tobą „piątkę” :-) Jestem Twoją nową fanką i z radością czytam każdy nowy wpis – choć, jak wspomniałam – nie zawsze znajduję tam przesłanie dla mnie.
Panu „Robin Hoodowi” życzę, by znalazł chwilę i miejsce, w których będzie mógł nieco ochłonąć, porzucić sarkazm, ironię i pretensję, na rzecz myśli „Oto jestem, tu i teraz i chcę porozmawiać z kobietą normalnie – wysłuchać jej, a ona niech wysłucha mnie. Rzeczowa wymiana argumentacji z minimum emocji i nasączania wypowiedzi jadem złych doświadczeń.” Niech mu Bozia ześle na drogę życia kobietę, która zechce z nim pogadać, a potem niech rozpocznie się bitwa na poduszki i przegrany robi śniadanie ;-)
Miłego piątku! Całusy! Buziaki! Uściski! ;-)
karmel says
Dziękuję Ci serdecznie za te słowa Marto :) Z panem nie weszłam dyskusję bo nie wiem czy jest sens. Wszystkie komentarze zostawił pod ostatnim postem w nocy. Szczerze mówiąc sama nie wiedziałam jak się do nich odnieść… Masz rację, że opinie zawsze są subiektywne- tak samo jak mój blog, wpisy i komentarze czytelników. Niestety Pan tego chyba nie rozumie. Każdy ma prawo do własnego zdania i opinii. Ja wszystkie szanuje a część nawet przekonuje mnie, że czegoś może nie dostrzegłam, albo nie miałam racji. Nie obstaje twardo przy swoim, jeśli ktoś przekona mnie dobrymi argumentami :) Jest też różnica w odmiennej opinii a tym jak się ją przekazuje. Ten Pan nie umie tego zrobić elegancko, dlatego został zablokowany na blogu i może stąd ta frustracja- nie wiem.
Pozdrawiam Cię serdecznie i również życzę słonecznego weekendu :)
Marta42 says
Bardzo dziękuję ;-) Mam nadzieję na to, że godnie weekend przetrwam ;-) Tu słowo wyjaśnienia : separacja. Więc weekend w domu muszę przetrwać ;-)
Jedna jeszcze refleksja względem Pana Robin Hooda – w sumie z mojej perspektywy to trochę smutne, że cała ta sytuacja poszła nie w tą stronę, co trzeba. Skończyło się na blokadzie, gorzkich słowach i niezrozumieniu. Trochę inaczej się człowieka „czyta”, a inaczej słucha. Rozmowa, gdzie intonacja głosu, mowa ciała, spojrzenia – oddają czasem więcej niż słowa, jest łatwiejsza z pewnego punktu widzenia, niż czytanie. Czasem pisząc nie jesteśmy w stanie precyzyjnie oddać tego, co chcemy powiedzieć :-) Bywa, że nam wtedy bardzo brakuje sugestywnego zamachania rękami, albo zrobienia miny :-)
Przynajmniej ja tak mam :-D
Do większości ludzi można jakoś dotrzeć, znaleźć kanał porozumienia. Nie mówię tu akurat, że to Ty musisz docierać do tego Pana ;-) To ogólne stwierdzenie. Odnoszę wrażenie, że postawa tego człowieka, tego Robin Hooda, jest w rzeczywistości tęsknotą za drugim człowiekiem, za kobietą, której będzie się chciało. Która go właśnie wysłucha i nie zmiażdży obcasem na dzień dobry za jego złośliwość i kąśliwość, tylko okaże cierpliwość i dobrą wolę. Ale mogę się koszmarnie mylić :-D
To tyle w temacie.
Trzymaj się, Karmel <3
Aneczka says
wstaje rano i… uśmiałam się po pachy :) jaki ciekawy początek dnia :) gdzie ten Pan na blogu znalazł jakikolwiek cień nienawiści do płci męskiej, złośliwości, szowinizmu czy zacofania??? Cudownie, że ten Pan czy ten mężczyzna, poświęcił sie na tyle by wywalić cały ten bełkot. Dziwie się ponieważ blog jest prowadzony w sposób bardzo humorystyczny i pozytywny- na pewno brak w nim krytyki i nienawiści do płci męskiej. Jednak może Pan wyczytał między wierszami to co go właśnie najbardziej boli.
I bardzo dobrze, że nie używasz słowa „facetka” to jedno z mniej ładnych określeń. Wolę Twoje: ” Kochane”, „Dziewczyny”, „Moje Drogie” :*
karmel says
Widać ten Pan ma sporo wolnego czasu, który postanowił zagospodarować dla mnie. Nie wiem, może powinnam poczuć się zaszczycona?
I zgodzę się, że słowo „facetka” jest obraźliwe i bardzo prostackie…
Karolina says
Uważam , że Robin trochę sięrozpędził. I uważam też, że faceci, mężczyźni … mają biegać za paniami, facetkami, kobietami itd. Tak było od zarania dziejów i po cholerę to zmieniać. Przecież płeć męska lubi się pokazywać, zabiegać , troszczyć się o płeć słabą więc Panie Robi sam sobie Pan odbiera prawo do szczęścia.
Wydaje mi się iż blog jest świetny przede wszystkim dlatego ,że ma być pomocny dla zranionych kobiet i nie tylko takich, to po co się Pan udziela kiedy to nie jego dotyczy. Niech założy swój blog i będzie zadowolony.
Natalia says
Karola po jego wpisie o tym, że będzie Cię oczerniał nawet bym się nie zastanawiała tylko zachowała wszystko dla siebie a potem „gdyby jednak mu się to udało” skierowała sprawę na drogę sądową. On najnormalniej w świecie grozi Ci zniesławieniem. Gdybyś potrzebowała pomocy pisz – sama mam tego typu sprawę na tapecie. Pozdrawiam Natalia
karmel says
Jak już pisałam na blogu i w filmie jakiś czas temu- będę takie zachowania kierowała na drogę prawną. Nic się w tym temacie Natalio nie zmieniło :) Dziękuję Ci za ofertę pomocy. Mam nadzieję, że nie będę musiała z niej skorzystać.
Basia Mazanek says
Pan Tomasz ma rację-że wybieramy sobie durniów-ja tak zrobiłam,a potem cierpimy.W ogóle ma dużo racji i nie trzeba się obrażać.Słowo -facetka nie jest obraźliwe.Wszyskie wypowiedzi są subiektywne.Wymądrzać się każdy ma prawo.życzę wszystkim miłego piątku.
aga_85 says
No uśmiałam się do łez! Domyślam się, że takie komentarze pana „X” mogły podnieść Ci ciśnienie, jednak Twoja reakcja Droga Karolino jest na 5+!!! Ja też jestem po rozwodzie, mam dwoje dzieci. I kiedyś tego typu komentarze pod moim adresem sprawiłyby że telepałabym się z nerwów i płakała po kątach, bo ktoś mnie krytykuje. Bo tak robił mój ex wiele lat. Bo niestety faceci często tak robią, chcą być górą, dominować, rządzić. Przelewają na nas swoje frustracje, złości, niepowodzenia, wszystko co negatywne i robią tak, żebyśmy broń Boże nie były od nich lepsze. Ale jesteśmy! My kobiety potrafimy być silne i tylko same musimy to zrozumieć! I panowie tacy jak Robin nie mogą tego przeżyć. Ja, składając pozew rozwodowy, byłam znerwicowanym kłębkiem , a przy życiu trzymała mnie chyba tylko dwójka małych dzieci. Dla nich wstawałam z łózka, dla nich szłam do pracy, dla nich się uśmiechałam itd… Ale zrozumiałam że żyję dla siebie i tylko raz! I że nie mam powodu do tego, żeby chować ogon pod siebie, bo nic złego nie zrobiłam, nie ja! I przestało mnie interesować zdanie innych, bo zaczęłam być pewna moich decyzji! I rozwód nie jest żadnym moim życiowym sukcesem, ale jest najlepszą decyzją jaką podjęłam. I dziś im więcej jadu do mnie dociera, szczególnie ze strony ex, tym szerzej i promienniej się uśmiecham i mówię sobie: „gadaj zdrów, ja wiem swoje”. Bo niektórzy faceci nie lubią silnych kobiet, ale to ich problem. I jak słucham takich komentarzy jak pisze Robin, śpiewam pod nosem z uśmiechem Disney’a: „Mam tę mooooc…” ;)
Ann says
oprócz tego co już czytelniczki zauważyły- zdesperowanie tego Pana i zero treści a wyładowanie emocji, niestety na autorce. ja dorzucę swoje przemyślenie że skoro ten Pan trafił na tą stronę to czegoś w nocy w sieci szukał, jakaś kobieta mocno go zraniła i pewnie jego dumę też i teraz wszystkie leci jedną miarą nie radząc sobie z emocjami niby typowe ale nie fajne niestety.
Karolina!- ale ten Pan – popatrz podniósł kwestię strasznie modną wśród „panów” w dzisiejszych czasach cyt: „…RÓWNIE DOBRZE to facetka może podrywać mężczyznę i zabiegać o niego, bo do tego NIE JEST potrzebna siła mięśni.A mężczyźni NIE SĄ z niczym gorsi od Was – od facetek, aby to TYLKO oni mieli Was podrywać i o Was zabiegać….”- normalnie nie mogę co za świat- co drugi chciałby usiąść poleżeć i poczekać aż kobieta go poderwie mało tego żeby się non stop starała go zdobywać – już po rozwodzie spotkałam niejednego takiego- no dramat albo wiecznie niedorośli albo Piotrusie itp. wracając do pana – jakich wielu niestety to, to jedno jest pewne ma problem i nie może sobie poradzić ze złością frustracją, rozgoryczeniem itp – wiemy że mężczyźni też czytają i dobrze- bo oni zdaje się znacznie gorzej to wszystko znoszą, mężczyźni baaardzo długo po rozwodzie dochodzą do siebie – jeśli w ogóle bo często niestety emocje zjadają ich od środka. Karolino- wpisy tego kogoś świadczą nie tylko o zranieniu dobrze że szperał w sieci w nocy by poczytać i poszukać pomocy – niestety nie jest gotowy na pomoc ale taka reakcja w komentarzach pokazuje nie tylko cierpienie tego pana ale również fakt że przeczytał któryś z artykułów i coś tam w Nim znalazł :) założę się że dalej będzie zaglądał i czytał – i może jeśli mnie czyta to zachęcam do dyskusji na spokojnie, bez ubliżania nikomu.
No stajesz się coraz bardziej sławna a będziesz jeszcze sławniejsza wiec są tego 2 strony medalu a i trzecia się może zdarzyć W. powinien czuwać :) – ja się nie zdziwię jak niejeden czytelnik zacznie się podkochiwać w Tobie- wiecie jak to działa fajna babka czemu ma być z Nim jak lepiej jej będzie ze mną…- Uważajcie na siebie- szczególnie autorko – jeszcze trochę i będzie strach byś chodziła sama.
karmel says
Dlatego nie chodzę nigdzie sama moja droga :) bardzo bardzo dużo racji w twoim wpisie! Popieram go w całości i mam nadzieję że ten Pan zrozumie swój błąd i zacznie bez emocji a zdroworozsądkowo analizować to co napisał i to co napisałam ja :)
leśny skrzat says
mysle ze ten czlowiek po prostu mierzy swoja miarka. Mysli to co mysli i nikt mu tego nie zabierze. Probuje obrazac, wiec pokazuje jaki jest naprawde. Niech mu tam sie dobrze zyje, chociaz z takimi przekonaniami bedzie mu raczej ciezko. Rozwiedziona, zycze Ci spokoju ducha i cierpliwosci bo to zapewne jeden z wielu incydentow na tym blogu. Co do reklamy anty od tego pana to bym sie cieszyla. Przynajmniej polowa zajrzy tu z ciekawosci a przynajmniej polowa z tych co zajrza zacznie czytac regularnie to co piszesz. Reklama reklamie nierowna;)