W wielu kobietach ich bezbronna i delikatna wersja małej dziewczynki, żyje do końca ich życia. To ona pragnie czasem poczuć się jak księżniczka, być zaopiekowania, otoczona troską lub atencją. Ważne jednak by nie odgrywała w naszym życiu większej roli niż my same – dorosłe i świadome siebie kobiety.
Wiele z piszących do mnie kobiet powtarza jak mantrę, że „boją się zmienić swoje życie, bo na pewno sobie nie poradzą”. To bzdura. Po pierwsze dlatego, że zawsze można sobie poradzić. Wydaje Ci się tylko, że nie, bo być może nie bierzesz pod uwagę wszystkich możliwości jakie masz. Prawdopodobnie część z nich odrzucasz z jakiś powodów – wygody, strachu, obawy przed zmianą statusu, obniżeniem poziomu swojego życia. Kolejna kwestia to tłumaczenie się. Podejście do siebie mimo bycia dorosłą i samodzielną jak do dziecka, krzywdzi nie tylko Ciebie samą, ale i Twoje otoczenie. To głupia wymówka do tłumaczenia się z tego, że się czegoś obawiasz, boisz lub czegoś nie chcesz. Pamiętaj, że dorośli nie chowają się pod kołdrą i nie udają, że ich nie ma. Tak robią małe i bezbronne dzieci. Ty musisz być silna i zachowywać się na tyle lat, ile masz.
Ostatnia już sprawa, o której muszę napisać to rzecz absolutnie podstawowa. Dotyczy tego, że to co chce Ci przekazać nie jest informacją, że masz być tylko silna, dzielna, nieugięta, twarda i zrezygnować ze swojej wrażliwości i kruchości. Chodzi mi jedynie o to, że musisz czasem o niej zapomnieć dla własnego dobra. Ludzie wykorzystują osoby niezdecydowane i sprawiające wrażenie zagubionych i niepewnych. Kiedy więc stajesz w sytuacji wyboru, walczysz o swoje, świat Ci się wali a Ty musisz ochronić siebie i swoich najbliższych, nie ma czasu i miejsca na strach, wahanie, płacze, żale, poddawanie się bez walki i płakanie w kąciku.
Kobiety są silne i dzielne, gdy tego chcą. Jesteśmy w stanie znieść rzeczy, o którym facetom się nawet nie śniło. Potrafimy same się utrzymywać, prowadzić domy, pracować i samotnie wychowywać dzieci. Nie raz przekonałam się też o tym, że gdy trzeba potrafimy wydostać pieniądze, siłę i chęci choć by z pod ziemi i jesteśmy w tym nieustraszone i niezłomne.
Nie powtarzaj więc sobie, że nie umiesz, nie dasz rady, nie będziesz w stanie. Dasz! I na tym się skupiaj! Powtarzaj sobie na głos jak mantrę te słowa, aż w nie uwierzysz i poczujesz jak napełnia Cię siła :) Zapewniam Cię, że to możliwe :)
Holly82 says
Potrzebny mi był taki wpis! Dopiero dziś poznałam Pani blog i wiem, że będę do niego zaglądać. Czeka mnie trudna droga odejścia od męża i potrzebuję otaczać się silnymi kobietami, tak jak Pani. Dziękuję za blog!
Milena says
Niestety prawda jest taka że to również otaczające nas kobiety nam nie pomagają. Jestem w piątym miesiącu ciąży bliźniaczej i juz zdążyłam usłyszeć dwóch par ust żenię dam rady wykarmic moich dzieci piersią, i mnóstwo słów pocieszenia (kiedy ja się wcale nie martwię). Do teraz byłam pewna że dam sobie radę i to kobiety zaczynają we mnie podkopywac ta wiarę. Taki mały apel abyśmy wspierały się nawzajem.
karmel says
To temat na osobny wpis Pani Mileno. Kobiety często są właśnie takie jak Pani opisuje. Marudzą, jęczą, wymyślają problemy, z góry zakładają, że sobie nie poradzą…a to bzdura.
Marta says
Stoję na progu rozwodu, pozew napisany, dokumenty skompletowane… wystarczy złożyć w sądzie. Waham się od niemal roku. Jest ciężko, boję się być rozwódką, samotną mamą. Nie mam jednak wyjścia, mój mąż nie chce się zmienić. A ja już nie mam siły męczyć i dzieci i siebie w toksycznej rodzinie. Własnie takiej siły jak w Twoim artykule w sobie szukam…
Kobieta says
Witam, jestem w takiej samej sytuacji. Związek przerodził się w toksyczny, wykańcza emocjonalnie, małe dziecko. Pozdrawiam i mimo wszystko, życzę dużo siły i samozaparcia.
Ewela says
Co to znaczy związek toksyczny?
Ladybird says
Witam. Niestety mnie też to czeka. Trudny czas przed nami. Ten artykuł był mi dziś potrzebny.
Inka says
Generalnie fajny artykuł, jak większość Twoich. Tylko ja to widzę też z innej strony. Minie całe życie powtarzano musisz być silna, dasz sobie radę, kto jak nie ty. Teraz jestem twarda, zawsze daje sobie ze wszystkim radę i taka też panuje na mój temat opinia wśród znajomych. A w gruncie rzeczy jestesm zmęczona dźwiganiem tego wszystkiego. Jak potrzebuję pomocy to więcej niż pewne że jej nie uzyskam. Bo wszyscy zakładają że przecież i tak da sobie radę. A mężczyźni też jakoś nie lubią twardych babek. Boją się ich. Szybko tracą zainteresowanie lub przechodzą w tryb wygody „ona i tak zrobi to sama po ci się wysilać”
J says
To chyba też temat na osobny tekst. Kobiet- siłaczek.
Poszukiwany złoty środek.
Chętnie przeczytam, bo tez znam takie kobiety i to mi bliskie.
„Ja zrobię to najlepiej” ( tak bo po co delegować obowiązki) „- pomoc Ci? – nie, dzieki dam rade!”
….
Mnie to jednak bliżej do opisu z artykułu.
Pozdrawiam Wszystkie Panie :)
Ewa says
Nie poddawajcie sie. Jestem po rozwodzie z mezem alkoholikiem. Odeszlam od niego jak syn mial dwa lata. Dalam rade. Znalazlam prace, wynajelam mieszkanie i przestalam sie bac ze sobie nie poradze.A czy sie balam? Oczywiscie, ze tak! Sama z malym dzieckiem. Teraz jestem szczesliwa i przede wszystkim spokojna. Milosc tez sie znalazla. Mam wspanialefo faceta! Wszystko sie da jesli tylko sie tego chce.
OnA ** says
Jestem silna na codzień kobieta dość mocno stapam po ziemi, ale bywają momenty że jestem jak powyżej napisane mała bezradna dziewczynka, z życia staram się brac jak najwięcej garściami… Mam za sobą trudna przeszłość ale ona jest za mną i mało co mnie jest w stanie złamać. Jest trudno bo wychowuje samotnie syna ale mam przyjaciół dach nad głową i zdrowie a to w życiu jest najważniejsze. Daje rade i wierzę że każda z nas jest silna… Wierzcie w siebie kobitki nie poddawajcie się bo nadzieja umiera ostatnia. Pozdrawiam :)