!!NOWY POST!!
Weekend, wakacje, wypad we dwoje, czyli czas na relaks z partnerem okraszony odrobiną romantyzmu. Coś o czym warto pamiętać, o co warto zadbać i czasem zorganizować. Idealny pomysł na oderwanie się od szarej rzeczywistości i rozbudzenie w sobie odrobiny szaleństwa. Jest to szczególnie ważne, kiedy na horyzoncie pojawia nam się nowy domownik w postaci potomka, co wiąże się z mniejszą swobodą w organizacji takich wyjazdów i wspólnych chwil.
Kiedy poinformowałam Was, że spodziewamy się dzidziusia od razu zasypała mnie lawina komentarzy, wiadomości i rad. Przeważająca ich część to były gratulacje i porada…abyśmy koniecznie w drugim trymestrze wybrali się na ostatnie, bezdzietne wakacje ;) Ucieszyło mnie bardzo to, że tak wiele z Was o tym napisało, doradzało takie rozwiązanie oraz dzieliło się swoimi doświadczeniami w tym temacie. Część dziewczyn, tak jak ja, po raz pierwszy zostanie mamą i pisała raczej z zapytaniem i obawami- czy o tym myślę, czy coś doradzam i jak było w przypadku mojej siostry, która została mamą w lipcu. W końcu wakacje wakacjami, ale w tej sytuacji najważniejsze to zaplanowanie takiego wyjazdu z głową oraz tak, by był przyjemny i bezpieczny zarówno dla przyszłej mamy jak i lokatora jej brzuszka :)
Obiecałam więc podzielić się tym co wymyślę- jeśli uda nam się zorganizować taką podróż- i dziś to robię. Mam nadzieję, że nieprzekonanych do tego pomysłu, uda mi się z nim oswoić a Ci, którzy również skorzystali z takiej opcji, mnie poprą i dodadzą od siebie jakieś cenne wskazówki, opierając się na swoich doświadczeniach :)
Temat jest dość obszerny, dlatego chciałam podzielić go na dwa teksty. Dzisiejszy o tym, dlaczego warto wybrać się w taką podróż i podarować sobie odrobinę czasu we dwoje przed tą wielką rewolucją jaka nas czeka i drugi, w którym chciałabym napisać, jak wyglądało nasze planowanie tego wyjazdu i na co warto zwrócić uwagę przy jego wyborze ;)
Zacznijmy więc od tego czemu warto. Dziewczyny, to że czas tylko we dwoje jest istotny i szalenie ważny dla związku, wiecie. A ciąża- o czym już zdążyłam się przekonać- to w ogóle kosmos i coś tak zakręconego, że nawet ja czasem nie ogarniam co się wyprawia. Jej początki były dla mnie mega ciężkie. Trzy miesiące wymiotów 24/h, temperatury na zewnątrz grubo ponad 30’ i wiele innych. Brak jedzenia i wymioty szczególnie dały mi w kość. Do tego dołączyło kilka innych ciążowych przypadłości i tak poczułam się kompletnie bezużyteczna. To, że lato zupełnie mnie ominęło to jedno, ale szczególnie żal było mi też W. który zdezorientowany nie wiedział co się dzieje, jak mi pomóc i nasze dni zamieniły się w walkę z moim organizmem ;) Kiedy więc wszystko nieco odpuściło, od razu pomyśleliśmy o podróży. Przede wszystkim chcieliśmy odpocząć i się oderwać, bo ciąża to jedno a sajgon jaki mieliśmy w pracy od czerwca, to drugie. Kolejna kwestia to możliwość oderwania się od codzienności i znalezienia czasu na to by zaplanować wszystko to, co ma nas czekać, mieć szansę na spokojnie o tym porozmawiać, oswoić się z tym i wsłuchać w siebie na wzajem. Często w tym codziennym biegu mimo chęci, nie mamy na to szans albo okazji. Dodatkowo to czas, który w całości możecie spędzić razem. Twój partner, dla którego siedzące w brzuchu dziecko to totalna abstrakcja, ma szansę się z tym oswoić, poobserwować co się z Tobą dzieje, bardziej Cię zrozumieć i wesprzeć. Niewątpliwym atutem jest też sama podróż jako wyjazd w nieznane, który zawsze zbliża i przede wszystkim daje Wam szansę na odpoczynek, przed rozpoczęciem jednego z najintensywniejszych rozdziałów partnerskiego życia J Dla nas to było bardzo ważne i marzyliśmy, aby się nam to udało. Od początku marzyliśmy o Grecji- bo wydaje się być kierunkiem idealnym. Dla porównania moja siostra, wybrała się z mężem na taki wyjazd do Rzymu. Sami przyznali jednak, że mimo iż pomysł był bardzo dobry, to biuro podróży nie wsparło ich w tym temacie. Wcisnęło zdecydowanie za długą wycieczkę (dwa tygodnie), nie sprzyjającą chodzeniu z wielkim brzuchem zarówno, jeśli chodzi o miejsce (i ilość zwiedzania) jak i temperatury (początek lata). Także mimo, że zamysł i intencje były słuszne, to jednak żałowali, że nie pojechali gdzieś, gdzie mogliby faktycznie poleżeć plackiem i naładować baterie.
My mieliśmy więcej szczęścia. Los chciał, że w wyborze wycieczki (pierwszy raz wybierałam wyjazd tak długo nie mogąc się zdecydować), pomógł nam przesympatyczny Pan Mariusz z biura podróży SunCenter (linkuję, bo mają naprawdę bardzo konkurencyjną ofertę i szalenie miłą obsługę) i udało się! Plażujemy na Krecie. Rzutem na taśmę, ale jednak! :) Pan Mariusz pomógł nam w doborze hotelu, lokalizacji, najlepszego kierunku, wybrania odpowiedniej opcji jeśli chodzi o termin wyjazdu i wyżywienie. Wyszukał również coś w interesującym nas przedziale cenowym oraz w pasującym nam terminie (tak żebyśmy zdążyli na usg połówkowe). Z wycieczki wracamy 30.09 i zaraz po powrocie, podzielę się z Wami zarówno wrażeniami jak i tym, jak najlepiej przygotować się do takiej eskapady. Mam nadzieję, że będzie to dla Was pomocne!
Faktycznie wspólny wyjazd to zawsze świetna okazja aby pobyć razem, szczególnie kiedy szykują się tak ogromne zmiany. Ciąża to szczególny czas, ale w tym czasie należy zadbać także o związek. Dziś to wiem, ale szczerze żałuję, że kiedyś nie zdawałam sobie z tego sprawy. Odpoczywajcie, cieszcie się sobą