Założę się, że choć raz w swoim życiu pomyślałaś sobie, że związki nie są dla Ciebie. Zapewne miałaś właśnie złamane serce, odbyłaś fatalną randkę, kolejny raz usłyszałaś od jakiegoś pajaca, że chodzi mu tylko o seks albo zwyczajnie rozczarowałaś się będąc z kimś kto wydawał się „na zawsze”. Cóż…chyba każda z nas miała taki kryzys. Ja sama kilkukrotnie myślałam sobie, że nie pasuje do tego świata i albo mówię innym językiem niż reszta albo jestem pod tym względem kaleką…
Co jednak, kiedy faktycznie absolutnie nie nadajemy się do tego by z kimś być? Nie oszukujmy się, istnieją na tym świecie ludzie, którym jakby się nie dogodziło i na kogo by nie trafili nie będą albo z tej relacji zadowoleni albo ich partner zwyczajnie nie będzie mógł z nimi żyć. Takie osoby istnieją i…po co mają się zmuszać do czegoś czego nie czują lub nie chcą? To jak ze zmuszaniem kobiety do tego, że koniecznie musi być matką czy matki do tego, że koniecznie ma się wyzbyć siebie bo ma dziecko. To chore. Tak samo chore jest duszenie się z kimś, na siłę, kiedy jest się zdeklarowanym singlem/ wolnym ptakiem/ artystyczną duszą czy choćby nałogowym poligamistą czy samotnikiem…
Kiedyś na jednej z randek odbyłam rozmowę ze starszym od siebie gościem dotyczącą tego czemu jest nadal sam. Z jego wypowiedzi miało wynikać, że nie trafił na odpowiednią kobietę, ale to co wyczułam ja to: strach przed przywiązaniem, odpowiedzialnością nie tylko za siebie, miłość do pracy ponad wszystko i…to, że związki totalnie go nie kręciły. Lubił być sam, sam chodzić do kina, jeździć na wakacje (ew. z ludźmi z pracy), spędzać wieczory przy biurku lub w łóżku z laptopem i wmawiać sobie, że robi rzeczy wyższe. Inny przypadek- kobieta. Błyskotliwa kariera, zabawa, podróże, nauka, luksusy i…brak faceta. Żaden jej nie dorównywał, żaden nie był dość idealny, przystojny, bogaty, zaangażowany, oddany… Czy to były tylko wymówki by wytłumaczyć sobie, że takiego jakiego oczekuje, nie może znaleźć nie z powodu chorych wymagań a braku chęci zmian w swoim życiu na rzecz kogoś?
Kochani, po co się zmuszać? Jeśli nie chcesz, nie radzisz sobie, nie czujesz się w związku dobrze lub nikt nie spełnia Twoich wymagań, nie męcz się. Nie każdy musi mieć faceta. Nie każda z nas musi mieć dzieci. Nie jesteśmy wszyscy tacy sami. Mamy różne potrzeby, marzenia i wizje swojego życia i zamienianie się lub udawanie klonów kogoś kim nie jesteśmy, jest bez sensu- nigdy też nie przyniesie nam prawdziwego szczęścia. Dodatkowo, może skrzywdzić kogoś, kto te marzenia miał zupełnie inne i oddał się w nasze ręce…
W. says
Dziękuję Ci za ten tekst.
Mam 23 lata i wszyscy mi wmawiają „jaka to biedna i nieszczęśliwa pewnie jestem bez chłopa” i że najwyższy czas się ustatkować. Tymczasem jestem po beznadziejnym związku i… chcę skupić się po prostu na sobie. Mam wreszcie czas robić co mi się podoba, z kim i gdzie. Niestety większość tego nie rozumie .. A szkoda.
EmTe says
Trafiłaś w sedno, kochana, jakby dla mnie. Ja już wiem, że po prostu do końca życia będę sama i cholera, dobrze mi z tym. Jestem świeżo po rozwodzie i wcześniej ponad trzy lata w separacji z moim byłym. Przywyklam do tego stanu. Tak mi pasuje. :)
Karolina says
Mam 23 lata, dwoje dzieci i… Jestem po rozwodzie. Z nikim mi nie wychodzi. Nadal uwazam, ze to ja jestem beznadziejna. Albo to faceci sie popsuli.
Sylvi says
Otóż to droga Karolino! Dziękuję za ten tekst, jakze prawdziwy! Nie każdy musi pójść schematem, żeby wiódł szczęśliwe życie.
Ja chce związku, ale nie planuję macierzyństwa.
EmTe says
A ja chciałam być matką i jestem, ale nie potrzebowałam faceta i nie potrzebuję, ot co. Wszystko w temacie :D
fidel says
Palenie papierosow na szczescie jest mi obce.