Żyjemy w kraju, w którym nie ma sensu pomagać…
Żyjemy w kraju, w którym nie warto jest pomagać… Żyjemy w miejscu, za które dziś każdy z nas powinien się wstydzić. Żyjemy wśród ludzi, którzy niebawem dostaną specjalny dzień w roku, aby celebrować swoje ulubione zajęcie- czyli hejt. Jest mi cholernie smutno i źle. Jestem zawiedziona, rozczarowana, oszołomiona i zdruzgotana, bo nie rozumiem tego co się zadziało…. Nie rozumiem czemu, żyję wśród ludzi, którzy żywią się cudzą krzywdą.
Już prawie dwa lata temu doszłam do wniosku, że pomaganie ludziom dookoła mnie w prawdziwie namacalny, realny sposób, który wymaga zaangażowania również od nich, jest syzyfową pracą. Ludzie nie chcą pomocy, ludzie nie chcą szczytnych inicjatyw, nie potrafią z nich korzystać, uczestniczyć w nich. Nie umieją dziękować za pomoc, okazywać wdzięczności, szacunku, przyznać, że ktoś zwyczajnie ich uratował…
Pamiętacie, jak chciałam pomagać na większą skalę? Jak podczas tysięcy rozmów z Wami, zauważyłam, że wiele kobiet potrzebuje pomocy, wsparcia, leczenia, dostępu do sprawdzonych specjalistów, a nie psychologów wyciągających kasę za pogadankę raz w tygodniu? Jak zamarzyło mi się by każdy człowiek potrzebujący wsparcia, terapii i realnej pomocy, mógł z niej skorzystać? Tak powstał mój portal właśnie z taką pomocą. Udało mi się stworzyć całość od podstaw, znaleźć sztab cudownych specjalistów z sercami na dłoni, gotowych pomagać Wam często za cenę swojego prywatnego czasu i pieniędzy. Pochłonęło to masę mojego życia prywatnego, czasu, który mogłam spożytkować na milion innych sposobów, pieniędzy, które musiałam wydać by ten portal w ogóle powstał i mógł działać… Efekt? Garstka osób, która skorzystała, która o siebie zawalczyła i dziś cieszy się nowym, lepszym życiem i…ogromna grupa tych, którzy okazali się niewdzięcznymi, oszustami, krętaczami i chcącymi wykorzystać moją dobroć, jednostkami. Nie żałuje tylko z jednego powodu- udało uratować się trzy osoby chcące targnąć się na swoje życie. To jedyne co mnie pociesza, kiedy co miesiąc spłacam raty kredytu, który wzięłam by ten portal powstał…
Dziś jednak ta bolesna prawda, powraca do mnie jak bumerang. Umiera niewinny człowiek a hejterzy się cieszą „bo Owsiak może w końcu przestanie grać z Orkiestrą”… Brak słów! Brak pomysłu na opisanie bezmyślności, znieczulicy i sama nie wiem czego jeszcze… Jak w ogóle można cieszyć się z czyjejś śmierci?! Po wczorajszym wielkim sukcesie, dziś pada na nas cień smutku i żałoby. Do tego gorycz potęguję rezygnacja Jurka Owsiaka z jego funkcji. Człowiek od razu myśli sobie: „dokąd zmierza ten świat?”. Ten człowiek poświęcił 27 lat swojego życia by pomagać dzieciakom, tym chorym i tym, które pośpieszyły się na ten świat. Zaopatruje w sprzęty medyczne miejsca, które, mimo że powinny je mieć (bo po to każdy z nas płaci co miesiąc niepojęte podatki), nie mają go. To dzięki niemu wcześniaki w tym kraju wygrywają walkę o życie. To dzięki niemu dzieciaki, dostają do domu pompy insulinowe i mogą normalnie żyć. To on jako nieliczny, uśmiechnął się w tym kraju do zapomnianych przez wszystkich seniorów… Można tak wymieniać i wymieniać. A mimo to, dla części z nas bardziej liczy się jak Owsiak się ubiera, jak zachowuje, jakie poglądy polityczne wyznaje itd. W jego temacie te rzeczy nie mają znaczenia! On zajmował się czymś będącym ponad to! Pomocą innym, która jest neutralna, niepodważalna i namacalna!
Czy Ty drogi hejterze, nie skorzystasz z jego sprzętu, gdy urodzi Ci się wcześniak? Czy Ty hejterze, odmówisz udzielenia pomocy Twojemu dziecku, bo w szpitalu jest sprzęt z czerwonym serduszkiem Owsiaka? Czy wtedy też będziesz go publicznie wyzywał, oczerniał i poniżał, czy się nie odważysz, bo łatwiej robić to z zza laptopa czy telefonu?
Zastanów się droga kobieto i drogi mężczyzno, gdzie dziś jesteś i dokąd zmierza Twoja moralność. Pomyśl na ile Twoje zachowanie jest dyktowane wysokimi a na ile rynsztokowymi pobudkami. Zrób rachunek sumienia i przemyśl, po której stronie barykady się znajdujesz. Czy trzymasz z hejterami, czy pragniesz od życia czegoś więcej. Język nienawiści czy pokoju z drugim człowiekiem? Nawet nie wiesz jak wiele potrzeba, by z ziarenka wielkości ziarna piasku, wykiełkował hejt, którego efekty dziś oglądamy. Przemyśl, czy w momencie, kiedy obrażasz się na cały świat, bo jest zły, bo ludzie są bezduszni, bo nikt Ci nie pomaga, nikt nie wyciąga do Ciebie pomocnej ręki, nikt nie chce zauważyć Twojej krzywdy- z jakiego powodu się tak dzieje?
Nawet dziś w obliczy takiej tragedii, w niecałą dobę po kolejnym, wielkim przedsięwzięciu Orkiestry, które znowu pomoże setkom tysięcy ludzi, sączy się hejt, nagonka, polityczna gra i spektakl nienawiści trwa w najlepsze. Wstyd i jeszcze raz wstyd… Dziś nie zwyciężyło dobro.
IzkaCzarr says
Smutne ale prawdziwe….nie tego się spodziewaliśmy….
Misia says
Cóż, smutna rzeczywistość wzięła górę
Ludzie są obłudni, chciwi, mściwi i zawistni.
Uderza mnie to i przeraża na każdym kroku.
Mam tylko nadzieję, że kiedyś ta czarna żółci zwyczajnie się przeleje, a tego typu jednostki przejrzą na oczy, bo nie hejtem a dobrym serduszkiem można zwyciężyć i zmieniać dziś i jutro.
Kasia says
A mi chce sie płakać. Ludzie nie rozumieją ze powinni rzucic w kąt telefony, internet i zająć się sobą nawzajem! Drugim człowiekiem.
WOŚP przez jakiś czas przez ta sytuacje będzie się kojarzyć ludziom ze smutnymi rzeczami które się wydarzyły. Przez jednego oszołoma, hejtera i zabójcę… do tego politycy i partie będą się przepychać na tej tragedii….
A przecież dają tyle dobra!
Kala says
Smutne ale prawdziwe, masz racje..nie oplaca sie wielu osobom pomagac, wiele osob tego nie doceni..co 10 moze doceni..a co druga, obgada, obrzuci blotem i potem pozostaje sie z niesmakiem i smutkiem… takim prawdziwym smutkiem wewnetrznym…ktory zostaje na dlugo…. w pamieci…
Tez tego doswiadczylam i po tych zdarzeniach ograniczylam grono znajomych…i pomagam *charytatywnie * juz coraz mniej…