Kiedy ktoś nam umarł, jest nam ciężko, ale musimy z tym żyć. Tak samo jest ze związkami. Ktoś się pojawia, potem odchodzi, a my powinnyśmy z tego wyciągnąć wnioski i wykorzystać je w kolejnej relacji – mówi Karolina Krauze, autorka bloga Rozwiedziona.pl i książki „Projekt miłość”.
Agnieszka Łopatowska, Interia.pl: „Mam wrażenie, że dzisiejsza kobieta to kobieta pogubiona. Brak nam wiary w siebie” – piszesz w książce „Projekt miłość”. Jak myślisz, z czego to wynika?
Karolina Krauze:– Z wielu czynników, ale najbardziej oczywistym i związanym ze współczesnością jest pewien dysonans, którego doświadczamy. Z jednej strony żyjemy w czasach, w których wiele nam wolno, rozwijamy się, swoją karierę i swoje pasje. Nic nas nie hamuje. Jeśli tylko chcemy, jesteśmy paniami swojego losu. Z drugiej strony w każdej z nas jest wrażliwość, romantyczność – takie cechy, które wiele lat temu bardziej kierowały kobietami, a teraz zderzają się z kobietą wyzwoloną, która chciałaby pokazać swoją siłę. Jesteśmy wrażliwsze od mężczyzn, oczekujemy, żeby się nami opiekowali, kochali nas, traktowali jak księżniczkę, a z drugiej strony chcemy się realizować, być dyrektorami i niekoniecznie siedzieć w domu. To nami targa.
Z twoich obserwacji wynika, że kobiety dzielą się na kilka typów. Są to m.in.: młoda gniewna, uzależniona od miłości, kobieta aktorka czy doświadczona poraniona. Która jest dobrym materiałem na partnerkę, a od której lepiej trzymać się z daleka?
– Te typy to próba klasyfikacji kobiet, ale nie sądzę, żebyśmy znalazły wierne przedstawicielki każdego z nich. Bardzo często jesteśmy ich miksami. Czy lepiej być którymś z tych typów? Najważniejsze jest zaakceptowanie tego, jaka jestem. Każda z nas jest jakaś, ma jakieś wady i zalety. Warto pamiętać o tych wadach i zdawać sobie z nich sprawę. Trzeba je zaakceptować. W mojej książce znajdziecie odpowiedź na to, jak z nimi żyć, albo jak je wykorzystać do tego, żeby być szczęśliwą. Jak przekuć je w atuty.
– Dobrze jest zrozumieć, że ma się cechy któregoś z tych typów, sprawdzić, co się z tym wiąże i co można z tym zrobić. Światu są potrzebne i marzycielki, i osoby gniewne, i spokojne anioły, które najchętniej siedziałyby w domu, bo kariera nie jest dla nich ważna. My, kobiety, jesteśmy bardzo różne. Powinnyśmy o tym pamiętać i z tego korzystać. Nie zamieniać się
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/uczucia/news-karolina-krauze-do-zwiazku-trzeba-dojrzec,nId,2522724#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Dodaj komentarz