Rozstaniom, zerwaniom, rozwodom zawsze towarzyszą ogromne emocje. To co się wtedy z nami dzieje, można porównać do totalnej huśtawki uczuć, na którą składa się smutek, płacz, rozpacz, złość, uczucie zawodu, straty, strachu, rozżalenia i milion innych- totalny mix. Co jest tego skutkiem i jak z tym walczyć? O tym w dzisiejszym tekście.
Bardzo często pytacie mnie o to jak radziłam sobie z emocjami podczas rozwodu czy kolejnych zawodów miłosnych. Jak to się stało, że jestem (w miarę) normalna po tym wszystkim i umiem zachować zimną krew. Cóż, nie zawsze tak było. Kiedy pierwszy raz złamano mi serce przeżywałam dramat stulecia. Płacz, histerie, zachowania jakby umarło mi oboje rodziców. Niestety jak się kogoś kocha i oddaje mu całego siebie a potem zawodzi – jest źle. Emocje jednak mijają, wyciszają się i w końcu do głosu powinien dojść rozsądek- gdy się tak dzieje, zwykle sprawy zaczynają nabierać innego tępa i kształtu a my powoli wracamy do ciebie.
Jak jednak je wyciszyć? Opcji jest kilka, od tych najprostszych po nieco bardziej skomplikowane. Poniżej lista rzeczy, które testowałam, które mi pomagały i które możecie sprawdzić. Pamiętajcie, że u każdego ten czas wygląda inaczej i każda osoba może potrzebować czego innego:
– dużo snu,
– unikanie innych stresów,
– leki ziołowe (wyciszające lub nasenne),
– gorący prysznic lub kąpiel (świece, lampka wina, przyjemne zapachy),
– sport (w jakiejkolwiek formie, która pozwoli Ci wyrzucić negatywne emocje i stres a przez to oczyścić głowę),
– skupienie się na sobie i swoich pasjach, hobby, tym co lubisz, co sprawia Ci przyjemność,
– spotkania ze znajomymi- socjalizowanie się, wychodzenie, rozmowy, zabawa,
– terapeuta lub psycholog- może zdiagnozować Twoje problemy i pomóc Ci się nie tylko pozbierać, ale i przepracować to z czym masz problem abyś mogła faktycznie zacząć na nowo,
– psychiatra- polecam tylko w ostateczności.
– wyjazd, zmiana otoczenia, pracy
– zmiana wizerunku,
– zapachy, które dobrze się nam kojarzą (postać olejków eterycznych, perfum, świec, kadzidełek itd.),
– masaże,
– pływanie,
– medytacja lub ćwiczenie oddechów,
– modlitwa (jeśli ktoś jest osoba wierzącą, polecam msze uzdrawiające),
– rozmowa z osobą postronną, która może spojrzeć na nas i naszą sytuację z boku i coś nam doradzić,
– znalezienia sobie zajęcia, które pozwoli nam wyrazić siebie i nasze emocje- sztuka, malowanie, kolorowanki, taniec
– muzyka relaksacyjna
Pomysłów jest masa, ale faktycznie musimy chcieć się uspokoić i dojść do siebie. Jeśli Twoim planem na najbliższe 100 lat jest płakanie w poduszkę i darcie włosów z głowy, nie będę Ci w tym przeszkadzać ;) Jeśli jednak chcesz się ogarnąć, poczuć lepiej, ruszyć z miejsca i pokazać całemu światu jak silna jesteś i jak szczęśliwa możesz być- działaj!
Dodaj komentarz