Dziś o facetach. Tych mniej lub bardziej znajomych, tych z którymi zamienisz dwa zadnia w kolejce do kasy, którzy zaczepią Cię przy barze czy których spotkasz w pracy lub jeszcze w innym miejscu. Jacy w większości są? Zagubieni. Faceci w dzisiejszych czasach w dużej mierze (niestety) to zagubione, zdezorientowane stworzonka, które z jednej strony chciały by pokazać co potrafią, ale wygląda to bardziej jak walka niedorozwiniętych kogutów a z drugiej okazują się totalnie „bezjajeczni”. Cóż, wina za ten stan rzeczy leży chyba zarówno po stronie męskiej jak i damskiej, co nie zmienia faktu, że o ile pozycja kobiet trochę się umocniła, to u faceta coraz częściej z męskości nie pozostaje nic poza członkiem.
Teraz pewnie zaleje mnie fala męskiego hejtu, ale co tam. Zaryzykuje. Niestety, ale coraz rzadziej spotykam się z męskim, twardym i konkretnym podejściem do życia. Chłopy zamiast być twarde, umieć wziąć się w garść i działać, wolą biadolić jak dziewuszki, narzekać na złe kobiety, chlipać w kąciku lub się mądrzyć by zwrócić na siebie uwagę i choć w ten sposób pokazać swoją wątpliwą męskość. Co w tym jednak męskiego? Użalenia się nad sobą, kompletny brak zdecydowania, organizacji, umiejętności działania i bycia twardym. Jasne, każdy ma gorszy dzień, może się załamać, sytuacja życiowa może go przytłoczyć, ale to są przypadki wyjątkowe i o nie absolutnie nie mam pretensji. Mam za to uwagi do panów, którzy roztrząsają zwrócenie im uwagi na coś ważnego, takich którzy są delikatniutcy jak trzylatek i urazić ich może dosłownie wszystko czy decydując się na bycie żywicielami rodziny a nie umieją odróżnić śrubki od gwoździa. Wiem, że nie każdy facet musi znać się na elektryce, być wysportowany, czuć się mistrzem remontów, mieć rozległą wiedzę na temat motoryzacji lub polityki. Każdy natomiast, powinien umieć zadbać o siebie i o swoją rodzinę. Czuć się odpowiedzialny za swoja kobietę i dzieci. Wiedzieć, że jako głowa rodziny ma nie tylko przywileje ale i obowiązki. Powinien pamiętać o tym, że to on nosi spodnie, on jest silniejszy, on jest myśliwym i dba o bezpieczeństwo swojego domu. Tym czasem okazuje się, że mąż koleżanki nie umie korzystać z kuchenki mimo, że instrukcje przeczytał już 5 raz, że przyjaciółka sama wiesza półki i wierci dziury na kołki pod karnisze bo jej chłop nie umie. Inna opłaca rachunki, dba o budżet, kieruje remontem, bierze dodatkowe nadgodziny bo jej chłopu wystarcza tyle ile ma.
Mężczyźni coraz częściej mają do nas kobiet pretensje, że stałyśmy się władcze, bezwzględne, twarde i mniej kobiece przez to. Cóż, gdyby nie zmusiłaby nas do tego sytuacja „na rynku”, pewnie wolałybyśmy zostać przy swoich obowiązkach i nie dokładać sobie roboty. Skoro jednak mamy do wyboru patrzenie na to jak chłop składa stolik z Ikei składający się z 4 elementów, czwartą godzinę, po prostu wolimy zrobić to same. Bez gadania, narzekania, 3 piw a potem proszenia się o chwałę za to przez tydzień. Sama wyrobiłam sobie przeświadczenie, że lepiej zrobić cos samej niż się prosić. Czy jest mi z tym źle? Chyba nie. Lubię jak W. mnie zaskakuje i chce mi pomagać czy robić za mnie rzeczy, które dawno temu wzięłam na swoje barki przyjmując do wiadomości, że tak pozostanie.
Mimo wszystko, miło jest być zaskoczoną tym, że ktoś przytarga za Ciebie siatki z zakupami, że ogranie kwestie przepalonej żarówki czy gdy się na czymś nie zna, zawoła fachowca i załatwi wszystko bez zbędnego jęczenia. Czemu chłopy chcą być niemęskie? Czemu im to nie przeszkadza i ten trend się rozwija? Nie mam pojęcia i przestałam o tym nadmiernie myśleć, biorąc co daje los. Jedyne co mnie zastanawia to to, czy gdyby nagle wybuchła wojna, w kamasze pójdą kobiety, bo faceci ze strachu uciekną w popłochu czy postanowią podjąć wyzwanie i leśna partyzantka w rurkach powalczy góra 3 dni? To jeszcze muszę przemyśleć…;)
G says
Rany jakie to prawdziwe! I mimo, że ‚nie pije, nie bije’ mam dość życia z takim ‚facetem’ przy boku. Oczekujemy wrażliwości, delikatności ale przede wszystkim facet ma być facetem! a kobieta mimo swojej siły chce czasem być ‚taka mala’, mieć świadomość że jest ktoś przy niej kto zrobi, załatwi, zdecyduje.
Aneta says
Dokladnie! W 100% jak u mnie „Inna opłaca rachunki, dba o budżet, kieruje remontem, bierze dodatkowe nadgodziny bo jej chłopu wystarcza tyle ile ma.” Ja nie chcę być taka baba z jajami, ja muuuszę…. Za kżzdym razem jak byl potrzebny remont, albo jak chcialam żebysmy piszli do kina, albo gdzies wyjechali na wycueczkê, slyszalam „a stać nas?” . I oczywiscie to ja zadbalam o dodatkowe pieniadze, ja zrobilam kosztorys, ja zorganizowalam wszystko od A do Z. Doszlam niestety do wniosku, że nie chcę byc z facetem, który zamiast walczyc o mnie, opiekowac się mna, walczyć o nasze malzenstwo- stoi pod scianą i zachowuje się jak slimak i jest taki biedny bo ja cos od niego chcę, wymagam, oczekuję… W końcu powiedzialam, że chcę rozwodu, on powiedzial, że się nie zgadza, zapytalam dlaczego- jego odpowiedź „bo mam nadzieję, że się zmienisz”!! Zamiast on wykrzesac cos z siebie, wziąc życie za rogi, zawalczyc o mnie, pokazac że mu zalezy… to on poczeka, aż w sumie ja rozwód zalatwië za niego a on odpowiedzialnosc za to tez zrzuci na mnie- bo przecież on się nie zgadzał!
Rafał says
Koleżanko przeczytałem ten artykuł i widzę że totalnie gardzisz facetami. A to chyba nie tak. Trochę się zagalopowałaś. To jest trochę a nawet bardziej poniżej pasa. Tego typu artykuły zalewają internet i to jest bardzo złe. Po co wychodziłaś za mąż? Po co? Chcecie równouprawnienia to je macie a teraz wymagacie od facetów większego zaangażowania aby oni wszystko zrobili a wy księżniczki na tych tronach będziecie spijać śmietankę. Ja jestem prawie na wylocie ze związku. Nie wiem jak będzie. Stałyście się bardzo wymagające a co w zamian pytam się ? Facet o wszystko zadba może jeszcze kudźwa ma dzieci urodzić? Do czego my wam jesteśmy potrzebni pytam się? Widzicie obecnie tylko i wyłącznie swój czubek nosa. To jest po prostu żałosne. Wyluzujcie trochę. Bo facet to nie maszyna, która zrobi wszystko. Nie rozmawiacie z nami. Nie próbujecie podejśc czasami empatycznie do nas. Ciągle wymagania, wymagania, wymagania a co w zamian pytam sie po raz kolejny. Chyba sobie tylko strzelić w łeb. Żyjcie sobie same, zapładniajcie sie in vitro i wtedy nie będzie musiały gardzić facetami bo nie będzie kim.
karmel says
Widać, że jest Pan zawiedziony poprzednim związkiem i kobietami, że wszystkie będą teraz dla Pana najgorsze na świecie. To chyba normalne bo miłosnym zawodzie. Nie przeczytał Pan chyba jednak dokładnie tego tekstu jak również innych. Wiedziałby Pan wtedy jak wymagająca jestem od kobiet, jak często je opieprzam i pokazuje ile błędów popełniają. Życzę poukładania swojej sytuacji i może więcej pokory. Jeśli będzie Pan wymagał od siebie tyle samo co od Partnerki- na pewno wszystko będzie ok. Tego Panu życzę!
Rafal says
Ten akurat tekst przeczytałem dokładnie. Nie wiem czy będą wszystkie inne najgorsze. Jest takie powiedzenie: Miłość jest ślepia a małżeństwo otwiera oczy. Mi otworzyło. Lepsze jest życie samemu spotkanie się od czasu do czasu w łóżku też . Powinno się wprowadzić testy psychologiczne dla przyszłych małżonków aby potwierdzić zgodność charakterów. Choc Nie wiem do końca czy takie testy zdałyby egzamin. Małżeństwo jest obecnie dla facetów którzy sa w stanie spełnić wasze wymagania wygórowane. Jakiej pokory mi życzysz? Moje starania nigdy nie byly doceniane. Długa to historia. Nawet jeśli bym swojej kupił zamek ze zlota to byloby za malo. Zawsze była moja zona na pierwszym miejscu a i tak k….. dostawalem po glowie. W tym wszystkim zapomniałem o sobie. To mi uzmysłowiła terapia. Robi się dla Was sporo a i tak ciągle za malo. Najlepsze wyjście z sytuacji to powybijać wszystkich facetów abyście same tworzyły ten świat wg Waszegi widzimisię. Faceci musieliby się zajebac na zabój abyście wtedy powiedzialy : O Kochanie fantastycznie….
karmel says
Generalizuje Pan i wrzuca wszystkich do jednego wora :) nie wszystkie kobiety takie są tak samo jak wszyscy faceci są idealni. Źle Pan trafił i tyle
DR says
Jest dokładnie tak jak Rafał pisze,nic dodac nic ując.
jaro says
Popieram Rafała , doświadczenie mam bardzo podobne. Człowiek się stara a potem wychodzi na frajera. A jak się nie stara to dupek. Wszystko w temacie. Pozdrawiam
Ew says
Oj chyba Pan jest mocno nieszczęśliwy… nie chodzi o to ze za duzo wymagamy, my musimy robic często wszystko same, organizować, myślec, zarabiać bo panom hrabiom sie nie chce! Artykuł w sedno! I jeszcze jedno! Od roku nie chodzę na randki bo NIE MA Z KIM! Chłop nie potrafi nawet zaprosić na kawę! Zdecydowanie nie jestem żadna feministka, życie ZMUSZA do ogarnięcia wszystkiego samej.
tomek says
Pani Karolino chyba rzeczywiście trochę powiało pogardą dla facetów. Myślę, że nieco się Pani zagalopowała. Niemniej jednak trzeba przyznać, że obecnie obserwujemy kryzys męstwa i ojcostwa. Wielu mężczyzn pogrążonych w bylejakości, traci poczucie odpowiedzialności za kobietę czy dziecko i pragnie jedynie mieć trochę świętego spokoju. Niestety muszę wspomnieć też o kobietach. Oczywiście nie chce generalizować, ale wydaj się że wraz z coraz większą wolnością i dobrobytem obecnie rośnie ilość kobiet o zbyt wygórowanych ambicjach i oczekiwaniach. Dzieci jak z reklamy Nutelli, kariera, atrakcyjny wygląd, wycieczki zagraniczne, nowoczesne mieszkanie no i najlepiej żeby mój facet za tym nadążał, brał na siebie i wspierał.
karmel says
Zgadzam się z Panem- to działa w dwie strony i absolutnie nie generalizuje. Zwracam jednak uwagę na to, że niestety ale z wielu przyczyn, nastąpił kryzys i zachwianie pewnych proporcji między tym jak jest a jak być powinno. Często to brak wiedzy, odpowiedzialności, lenistwo… Nie twierdze, że na świecie nie ma prawdziwych facetów. Jest ich jednak bardzo niewielu i jest to na pewno również wina kobiet, matek…
Angela says
Mam podobne zdanie i chyba tez wynika z doświadczeń z przeszłości i z tego z kim teraz sie spotykam. Proporcje w dzisiejszych czasach uległy toalnemu zaburzeniu
Facet says
Toczycie dziwną dyskusję ;-)
Artykuł jest o dzisiejszej młodzieży i tych o 10 lat starszych.
Za nic w świecie nie odnajduję tu siebie czy moich rówieśników, którzy potrafią naprawić zepsute, a nie lecą od razu do sklepu po nowe.
Marco Antonio Canalette says
W większości z przykrością musze przyznać Ci rację, osobiście mi się to nie podoba że mężczyzna nie potrafi nim być. Lecz muszę zwrócić Tobie uwagę że związek między dwojgiem ludzi to nie ciągłe branie i korzystanie, ale też w dużej mierze dawanie od siebie i tak cytuję: „Tym czasem okazuje się, że mąż koleżanki nie umie korzystać z kuchenki mimo, że instrukcje przeczytał już 5 raz”. Chciałabyś żeby mężczyzna opiekował się Tobą, pracował, zarabiał, był tym myśliwym, a jeszcze sobie ugotować czy ogrzać posiłek musiał, to tak samo można bez kobiet żyć i wszystko samemu robić i sprzątać i zmywać. Nadmienię tu że nie jestem za tradycyjnym i stereotypowym podziałem ról jak się kiedyś przyjęło że kobieta ma być pomocą domową, kucharka i sprzątaczka w jednym.
Dobrze się stało że nie dane było nam się poznać, mógłby ten wpis jak i cały blog nie istnieć i nawet nigdy nie powstać.
M.
karmel says
nikt tu nie napisał o tym, że mężczyzna ma być kucharką i sprzątaczką. MA MYŚLEĆ ;) ma nie mieć dwóch lewych rąk, potrafić czytać i korzystać z głowy. co więcej wiem, że tacy którzy to potrafią istnieją i mam szczęście z takim być. Nie jest to kwestia posiadania wszystkich umiejętności na świecie a jedynie posiadanie odrobiny oleju w głowie, głowy na karku i choć odrobiny uczuć ;) niestety większości i na to nie stać