!!NOWY POST!!
Jeden z najstarszych i chyba najczęstszych tematów kobiecych ploteczek, rozmów przy winie, żali przy czymś mocniejszym i licznych debat jest to: „czemu on nagle przestał się do mnie odzywać?”. Nagle to znaczy… I tu słowo wstępu, o co tak naprawdę chodzi. Mam na myśli sytuację, w której kogoś poznałaś, zaczęliście pisać godzinami, rozmawiać przez telefon, spotkaliście się i nagle on znika jak kamfora. Nie odzywa się wcale albo nagle kompletnie nie ma czasu- napisać sms-a, spotkać się, zadzwonić, odpowiedzieć na twoje wiadomości na fb itd.
Cóż, zwykle wspomniane damskie debaty mają rozstrzygnąć, czy on się nie odzywa, bo ma Cię w nosie czy są ku temu inne powody. Z doświadczenia i obserwacji (również uczestniczenia w takich rozmowach) wiem, że my kobiety, mamy tendencje do optowania przy tym, że to na pewno jakiś niezwykle ważny powód (praca, problemy z Internetem, śmiertelna chora matka, ukradziony telefon itd.), sprawił, że ów książę z bajki chwilowo się nie odzywa (bo przecież w końcu zacznie i będzie jak dawniej). Prawda niestety w zdecydowanej większości przypadków jest zupełnie inna.
Dziewczyny- wysłanie sms to chwila, odpisanie na fb również. Telefony są dostępne wszędzie (!!) i każdy je ma, można go więc pożyczyć jeśli swój się zgubiło. W dzisiejszych czasach nawet zagubiony numer nie jest problemem, bo każdego można znaleźć w social mediach. Ludzie ot, tak nie przestają się odzywać i nie znikają, szczególnie jeśli widzisz, że dany pan bywa na Instagramie, FB i odczytuje twoje wiadomości. Oznacza to, że nie umarł, ma się dobrze, ale zwyczajnie nie chce mieć z tobą już nic wspólnego. Coś się zmieniło, coś mu nie pasuje, być może zmieniła się jego sytuacja życiowa, zdanie na Twój temat albo zwyczajnie, znalazł sobie nową dziewczynę… Wiem, że brzmi to przykro, ale takie są realia.
Dostaje od Was masę wiadomości z historiami tego typu i wieńczącym je pytaniem: „myślisz, że się odezwie?”. Myślę, że nie… A nawet jeśli, ktoś taki nagle po miesiącu czy dwóch by się odezwał, wysłałabym go na drzewo. Jeśli się kimś interesujesz, szanujesz jego i jego czas oraz uczucia. Coś między Wami zaczynało się rodzić a te osoba nagle bez słowa znika a potem wyskakuje jak Filip z konopi, to zły znak. Zwykle to sygnał, że nie traktuje Cię poważnie, być może chce byś była jego opcją zapasową i nie ma dla Ciebie szacunku. Pytanie, czy Ty chcesz się na to godzić i dalej w to brnąć… Konieczność dawania kolejnych szans i kredytu zaufania już od początku znajomości, jest kiepskim prognostykiem na przyszłość. Dziewczyny, które cenią sobie rozmowę i jasne sytuacje, mogą się szykować na ciężkie chwile, bo takie sytuacje z pewnością będą się powtarzały. Dodatkowo nie wiadomo czym jeszcze może nas zaskoczyć taki osobnik- zakładam, że niczym dobrym…
Odpowiadając więc na pytanie z tytułu- tak, jeśli się nie odzywa, przepadł, odczytuje Twoje wiadomości, ale na nie nie odpowiada i nagle nie ma czasu na nic, to znaczy, że ma Cię w nosie. Nie ma sensu na kogoś takiego czekać, kombinować, wymyślać dla niego tłumaczeń- gdyby ich potrzebował, sam by Ci je napisał. Myślę, że jedyne, na co możesz się zdobyć to napisanie mu, że to, co robi nie fair i tyle- choć nie wiem, czy w ogóle powinnaś. Jeśli coś się wydarzyło co go tłumaczy, z pewnością Ci o tym powie. Jeśli milczy…odpowiedź już znasz. Nie trać więc swojego czasu i nie łudź się…
Dodaj komentarz