Tak, dziś jest ten dzień- dziś premiera mojego poradnika pt: „Projekt miłość”. Wielu ludzi pyta mnie więc o czym jest, co w nim zjadą, czy to książka o mnie, czego mogą się spodziewać lub zwyczajnie, po co w ogóle powstała. Postaram się Wam z okazji tej dzisiejszej premiery odpowiedzieć właśnie na te pytania ;) Gotowi?
Przede wszystkim chciałabym rozwiać wszelkie domysły jakoby książka miała by być powieścią lub jakąś moją biografią. O zgrozo- nie! Nie upadłam jeszcze na głowę by pisać o sobie książki- spokojnie ;) Jest to poradnik napisany bardzo prostym, lekkim i moim językiem, okraszony humorem, duża dawką uśmiechu, szczerości i jaskrawości, dla każdego, kto może być ciut „niedowidzący”, by dostrzeżone zostały wszelkie najdrobniejsze nawet kwestie, które w niej poruszam ;) Chciałam abyście czytając go miały wrażenie, że po prostu rozmawiacie ze mną i nie jest to rozmowa oficjalna a szczera i bardzo przyjacielska. Tak, zdecydowanie piszę dla Was jak przyjaciel- ktoś kto chce dla was dobrze i życzyłby sobie Waszego szczęścia.
Czego można się w niej jeszcze spodziewać? Odpowiedzi na najczęstsze damskie pytania. Poruszenia zagadnień dotyczących dzisiejszych kobiet oraz wskazówek dla każdej z pań- niezależnie od wieku, stanu cywilnego czy doświadczeń. Wierzcie mi- starałam się by każda z Was znalazła to coś specjalnego dla siebie ;) Książka tak naprawdę ma trzech autorów: mnie, życie i Was. Serio. Bez jakiegokolwiek z tych składników, z pewnością by nie powstała. To zbiór przemyśleń, historii, przykładów, które nas otaczają. To wiele godzin rozmów, wiadomości i przeżyć oraz tona emocji. Mówiąc kolokwialnie to cała najważniejsza treść, sedno, „mięso”, o którym piszę na blogu jak również tematy, których dotąd nie poruszałam…
Do sedna jednak. 5 powodów, dla których została napisana:
- Ponieważ współczesne kobiety nie otrzymują odpowiedzi na swoje pytania.
Mamy masę pytań, czasem nawet takich, które uważamy za głupie, ale jednak istotne. Boimy się jednak pytać albo nie wiemy kogo zapytać powinnyśmy. Wstydzimy się rodziny, przyjaciółka często nie umie spojrzeć na nas obiektywnie, facet radzi nam po męsku a to nie zawsze dobre i tak…koło się zamyka. Postanowiłam więc na bazie swojej i Waszej wiedzy oraz doświadczeń, stworzyć dosłownie narzędzie, które tę wiedzę Wam da ;)
- Ponieważ lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych.
Zawsze lepiej nie dostać po tyłku, niż jednak oberwać (profilaktyka ważniejsza niż leczenie ;) ). Dlatego właśnie lepiej przestrzegać innych przed błędami niż pozwalać im na ich popełnianie (przynajmniej tym, którzy chcą ich unikać. Każdy z nas ma jakieś doświadczenia oraz mniejsze i większe błędy za sobą. Fajnie jest się nimi dzielić, bo każdy z nich to żywy przykład i dowód na to jak postąpić lub czego nie robić.
- Dlatego, że czasem zapominamy o największych banałach.
Ludzie śmieją się, gdy mówimy lub piszemy w sieci o banałach (szczególnie tych miłosnych). Potem jednak płaczą, gdy…okazuje się, że po raz kolejny o tych banałach zapomnieli i popełnili po raz enty ten sam błąd. Życie składa się z wielkich słów i małych katastrof a większość naszych spraw kręci się właśnie wokół tych- zdawać by się mogło- mega oklepanych rzeczy, które są istotą naszego codziennego życia. Czasem trzeba jednak o nich przypominać, mówić i krzyczeć na głos bo o najprostszych i najbardziej oczywistych rzeczach, najczęściej w naszym życiu zapominamy.
- Ponieważ mnie o to prosiliście.
Kiedy powstał blog bardzo szybko zaczęłam dostawać od Was wiadomości dotyczące zebrania wszystkiego o czym pisze w pigułce, która nie tylko będzie kompaktowa, ale i zjadliwa ;) Wiele z Was, nie jest tu od samego początku i być może nawet nie przeczytała połowy z tekstów jakie tu dla Was tworzę od tych ponad 2 lat… Miałam to szczęście, że na taki pomysł wpadłam nie tylko ja, ale i wydawnictwo Znak i…mogłam dla Was taki poradnik napisać <3
- Ostatni powód jest zapewne jednym z tych banalnych i durnych, ale dla mnie kluczowych. Chciałam spełnić swoje marzenie i napisać książkę, która coś zmieni.
Tak, zawsze marzyłam o napisaniu książki. W mojej rodzinie jednak większość osób to umysły ścisłe więc udało się to tylko dziadkowi (choć nie wiem czy zainteresowałby Was podręcznik do nauki optyki :p). Nie chodziło jednak o „jakąś” książkę, bo w bylejakość nigdy nie szłam. Chciałam by była bardzo moja, napisana na moich warunkach i przede wszystkim by wnosiła coś do życia czytelnika. Bez bzdur, bez nijakości, bez pisania dla pisania czy taniej kontrowersji. Miało być z serca, z pomysłem i życiowo. Bardzo liczę na to, że mi się to udało…
Kochani, tym którzy po nią sięgną, życzę przemiłej lektury. Mam nadzieję, że to nie będzie kolejne nic nie wnoszące czytadło a wartość, która zagości na stałe w waszej torebce czy przy łóżku. Życzę Wam podczas jej czytania: wzruszeń, uśmiechu, emocji, zadumy i wielkich odkryć J Mam nadzieje, że przyniesie Wam sporo radości oraz pozwoli odpowiedzieć na nurtujące Was pytania i problemy.
Justuśka says
Książkę kupiłam dzisiaj w empiku, nie będąc wcześniej na Twoim blogu. Ale z ciekawości i chęci poznania autora zakazałam na blog i przyznam się, że z chęcią będę tu często wpadała :-) książka zapowiada się świetnie chociaż na chwilę obecną zdążyłam tylko wstęp przeczytać i przejrzeć rozdziały. Uważam, że będę się Ciebie świetnie czytało :-)
Pozdrawiam :-)