!!NOWY POST!!
Wyobraź sobie, że cofasz się do dnia Waszego rozstania. Wszystko jest jeszcze w toku, dzieje się… Wciąż macie szansę na rozmowę, na wyciąganie wniosków, zmiany i…naprawienie tego co się między Wami zepsuło. Czy zmieniłabyś cokolwiek w tej chwili, czy teraz postąpiłabyś inaczej? Zmieniła scenariusz, który na ten moment jest już przeszłością?
Pytam o to, ponieważ kilka dni temu oglądałam eksperyment, w którym kilka par, które rozstały się 2-3 miesiące wcześniej, zamknięto parami na noc w mieszkaniach. Miały możliwość rozmowy o tym co się wydarzyło jak i o swoim związku po czasie, wtedy, gdy emocje opadły a do głosu doszedł rozsądek. Wiele z tych osób zdało sobie sprawę z tego, że albo tak naprawdę nie chciały rozstania, albo że nie bardzo wiedzą jaki był jego powód. Część wyrzucała sobie, że pewnych rzeczy nie zrobiła lub nie powiedziała i teraz postąpiłaby inaczej (oczywiście wszystko zależne jest od sytuacji i okoliczności rozstania).
Okazuje się, że często burzliwa kłótnia, jedno słowo za dużo lub właśnie nagromadzone sprawy, powodują u nas wybuch i nagłe oraz nieprzemyślane działania oraz decyzje. Okazuje się, że kiedy jednak da się nam chwilę, potrafimy podejść do tego samego tematu zdecydowanie bardziej rozważnie i z głową. Czy to nie powinno nam dać do myślenia w kontekście funkcjonowania w naszych związkach czy małżeństwach? W kwestii wyjaśnienia relacji, które zakończyliśmy, ale mimo to, wpływają one na nasze życie (np.; małżeństwa po rozwodzie, które utrzymują kontakt ze względu na dzieci)?
Okazuje się, że większość z nas żałuje, że nie zakończyła swojego związku inaczej lub że w ogóle go zakończyła. Część żałuje, że nie zrobiła tego wcześniej. Bardzo często nie mamy pojęcia, dlaczego nasza miłość lub relacja się skończyła. Do tego nurtujące nas pytania, których nie zadaliśmy ex partnerowi bardzo często męczą nas latami lub sprawiają, że nasz kolejne relacje kończą się w identyczny sposób (a my nadal nie znany odpowiedzi, dlaczego). Dodatkowo losy związków, które mógłby zakończyć się przyjaźnią lub choćby neutralnym podejście do siebie, wyglądają teraz inaczej przez to, że nigdy nie porozmawialiśmy o swoim rozstaniu. Widząc się na ulicy, udajemy powietrze albo panikujemy jak opętani…
Mam nadzieje, że da Wam to do myślenia i nie popełnicie tego błędu. Wydaje mi się, że każdy z nas, ma w tym temacie sporo do stracenia…
Mała says
Po 23 latach małżeństwa rozstaliśmy się z mężem i to można powiedzieć za obopólną zgodą…mamy dziecko 10 letnie, we wszystkim się zgadzamy co do wychowania itp, razem wyjeżdżamy z synem na wakacje, weekendy czasami spędzamy razem czasami oddzielnie, mieszkamy nie daleko siebie, odwiedzamy się jak jest okazja…Jedyny problem tkwi w tym ,ze na dłuższą metę nie umiemy rozmawiać ze sobą, to nas zgubiło w małżeństwie.Teraz staramy się …ale i tak są zgrzyty między nami, tyle ze po każdej kłótni zawsze druga strona szybko wyciąga rękę na zgodę i to jest fajne…tego też nie było przez te wszystkie lata …Powtarzam to każdemu , że czasami lepiej żyć oddzielnie i w zgodzie, niż pod jednym dachem i w ciągłej kłótni .życzę wszystkim rozstającym się takich relacji jakie my mamy…bo to jest rzadki przypadek
Z Pamiętnika Zołzy says
Wiesz co? Wszystko co piszesz jest bardzo prawdziwe, ale szkoda, że do pewnych wniosków niestety dochodzimy po czasie. Wiem, że dużo tutaj szkodzą emocje, które towarzyszą rozstaniu, ale akurat nad nimi trudno zapanować. Czy powrót do przeszłości ma sens? Może czasem ma ale tak jak wspomniałaś dużo zależy od powodu i okoliczności rozstania, ale ja staram się nie analizować bez sensu, bo nie lubię rozdrapywać ran. Skusiłabym się na to gdybym widziała w tym jakiś sens a i chęci byłego partnera na pewno miałyby też wpływ.
K says
To ja jestem tą złą…
jakiś czas temu zdradziłam swojego narzeczonego bo nam się nie układało wczoraj się o tym dowiedział … nie odemnie a od faceta z którym go zdradziłam .. z T mamy syna który ma 1.5roku .. ślub był zaplanowany na czerwiec 2019 .. płacze , wyje !!! Nie wiem jak mam się pozbierać ! Nie wiem co mam robić, nie wyobrażam sibie życia bez niego ! Chce bardzo naprawić swój błąd, lecz widzę ze T nie daje mi żadnych szans !! Co mam zrobić !? Nie wyobrażam sobie życia bez niego ! Popadam w depresje, płacze drugi dzień ! Proszę o pomoc
Ala says
Jak teraz sytuacja wyglada?