Oczywiście mogę się założyć, że pierwszą odpowiedzią będzie właśnie to, że taki a nie inny wiek, że faceci wolą młodsze, itd. Cóż, pewnie część tak, ale sądząc po tym co obserwuje i jak z Wami rozmawiam, przyczyn jest o wiele więcej i…niestety zwykle leżą nie tylko po stronie facetów, ale i nas samych. Dlaczego? A no już wyjaśniam.
Po pierwsze większości z nas włącza się presja czasu, która albo objawia się braniem czegokolwiek, a potem jak to z czymś takim nijakim „szybko się schodzimy i szybko rozchodzimy” albo, wręcz przeciwnie, nasze poszukiwania bardzo skupione są na docelowym ideale na resztę naszego życia, o którego ciężko. Niestety dziewczyny, ale chyba każda z nas wie, że trochę inaczej wygląda łączenie się w pary ok 20stki a inaczej po 30stce. Dużo poważniej podchodzimy do relacji, deklaracji, planów. Nie szukamy ciacha, którym pochwalimy się na imprezie tylko poważnego i zaradnego kandydata na męża, ojca, opiekuna, partnera. Większość kobiet sprawdza wtedy czy dany mężczyzna dostatecznie dużo zarabia, jakie ma zobowiązania, jak radzi sobie z codziennymi sprawami oraz czy serio podchodzi do swojej partnerki. Delikatne wyrachowanie i kalkulowanie- to jest to czym się kierujemy. Oczywiście nie jest tak z każdą z nas bo niektóre, ścigają Piotrusiów Panów aż do 40stki lub dłużej a potem płaczą, że zostały same, nie mają prawdziwej rodziny, dzieci i o… Większość jednak kalkuluje.
Kolejną sprawą są rosnące wymagania. Z wiekiem, mimo że zwykle nasza kondycja i atrakcyjność spada a wolnych i sensownych samców jest jak na lekarstwo, nam nagle włącza się przebieranie i kręcenie nosem. Wymagania rosną…niestety podobnie jak my, tylko w szerz. Rozumiem to, że kobieta może a wręcz powinna je mieć, ale muszą one być po pierwsze realne i do spełnienia a po drugie wprost proporcjonalne do tego co same sobą jesteśmy w stanie zaoferować. Nie muszę chyba mówić, że jeśli bliżej Ci do cukierni niż na siłownie, wolisz wieczory w dresie, niczym się nie interesujesz i golisz nogi dopiero na 3 randkę to nie fair byłoby wymaganie by jedynym akceptowalnym wybrankiem dla Ciebie było bóstwo z sześciopakiem, które jeździ Ferrari i ma letnią posiadłość we Włoszech nie?
Kolejną kwestią jest nasze zwlekanie, odkładanie, czekanie na księcia, który oczywiście sam powinien spaść prosto z nieba lub…użalanie się latami nad ex partnerami. W życiu można wiele stracić, przez palce wypuścić mnóstwo czasu, odcinać się od ludzi czy wyjść, unikać ważnych kroków, deklaracji i decyzji. Wtedy okazuje się, że nagle budzisz się, nie jesteś w stanie złapać żadnej koleżanki bo każda już bawi gromadkę swoich dzieci i prowadzi sielskie życie małżonki, Ty jesteś coraz starsza, zainteresowanie Tobą spada i…no właśnie- chyba przegapiłaś swój moment. Nie oszukujmy się- faceci i po 50 bywają atrakcyjni i interesujący. Niektórym wiek wręcz dodaje uroku. Z nami rzadko tak bywa. Nie mówię tu jednak, że mamy jak oszalałe szukać na siłę- nie. Zwracam jedynie uwagę abyście były rozważne. Bądźcie szczere ze sobą, nie szukajcie ideałów bo się ich nie doczekacie, zwracajcie uwagę na to co naprawdę w drugim człowieku ważne i nie dajcie się okraść ze swojego czasu. Jest bowiem ten który przeznacza się na kształcenie, karierę, podróże czy zabawę, ale i taki w którym warto zaleźć towarzysza życia na te chwile, kiedy już rozrywki i szaleństwo zejdą na dalszy plan.
Demonic says
Od 5 lat rozwódka. Za miesiąc zamieszkam z kimś, kogo pół roku temu odrzuciłam bo myślałam właśnie, że może to nie ten, może jeszcze ktoś inny, to mi nie pasuje, tamto jest źle, zasługuję na coś więcej itd.,itp.
Rozstaliśmy się po sylwestrze i to było 6 miesięcy, które otworzyły mi oczy..
A decydującym momentem było pytanie, które zadała mi moja siostra:
– myślisz, że byłabyś zazdrosna gdyby był z teraz z kimś innym? Jeśli tak to dlaczego?
– dlatego, że ta kobieta miałaby ogromne szczęście bo jest dobrym człowiekiem, uczciwym, rodzinnym, ciepłym i czułym, oddanym i cierpliwym, potrafi mówić co czuje i ma zasady, do tego ma piękne ciało :)))
Podjęliśmy decyzję, albo jesteśmy razem na 100% albo wcale, trzymajcie kciuki bo za pół roku kończę 40 lat :)
Beata says
A dlaczego sama zatęskniłaś i do tego nie doszłaś, że to facet dla Ciebie?
A gdybyś nie miała siostry, to co wtedy, przegapiłabyś jego?
Czytelniczka says
Oj tak, wpis w 100% trafny…Ja mam 31 lat i widzę jak metabolizm z roku na rok zwalnia, siwy włos się pojawia i ile muszę energii włożyć w utrzymanie dawnej sylwetki:). Ile też błędów człowiek po drodze popełnił, ale dziś właśnie dzięki nim jestem silniejsza i wiem czego chcę od życia, Półtorej roku od bardzo bolesnego dla mnie rozstania byłam sama, myślałam, że tak już do końca zostanie, jednak poznałam kogoś starszego o 2 lata. Nie ma kasy, nie ma prawka, w kredycie po uszy-to jest nieważne, bo kocha mnie i szanuje; zaczyna nowe studia na informatyce, bo chce by żyło się nam kiedyś lepiej. Książęta na białym koniu są tylko w bajkach:). Na co dzień potrzeba człowieka, który będzie trwał przy nas w tych lepszych i gorszych momentach, przytuli, pocieszy i zrobi masaż:). On już też się wyszumiał i chce się ustabilizować, planujemy wspólne zamieszkanie, są między nami kłótnie, ale też jest i kompromis, obydwoje nadajemy na tych samych falach i mam nadzieję, że tak już zostanie:).
Iga says
Hej, mam 34 lata od 3 lat po rozwodzie, od 2 lat spotykam się z kimś, dobry zaradny itd. Niestety nie kocham go już marze o prawdziwym uczuci
Patrycja says
skoro go nie kochasz to po co się z nim spotykasz? moim zdaniem trochę egoistyczne podejście sama jestem kobietą ale to mnie denerwuje trzymanie faceta do momentu aż pojawi się coś lepszego? niestety nie zawsze jest to lepsze a później płacz i lament….
Iga says
Bije się z myślą czy wejść w związk z rozsądku czy jednak czekać na prawdziwe uczucie a może kocham i nie wiem o tym ale czy to możliwe
Mariusz says
Ja bym poczekal jesteś jeszcze mloda
Beata says
Hmm, ja już bliżej 50-ki i wokół mnie panowie 37-40 lat i super fajnie, ale to bez przyszłości wg mnie, bo teraz super fajnie, różnicy teraz nie widać, bo wyglądam widocznie tak, że tej rożnicy nie widać i im to nie przeszkadza, ale co będzie za 10 lat?
No można się nie przejmować oczywiście, ale halo facet około 50 jest mega fajny, a kobieta około 60 jak? Oczywiście znam super mega zadbane 60-ki. ale pomyślmy już teraz czy stać mnie na to wszystko, bo to jest ciągle sport, dieta, kosmetyki…
Ale znam też ludzi w wieku 70-ciu lat, którzy poznali dopiero teraz swoją kolejną miłość :D i szaleją!!!! dosłownie. Chodzą razem na siłownię, na basen, do szkoły tańca, na zajęcia na uniwersytecie dla 3-ciego wieku, jeżdżą razem na rowerze, biegają…. odkrywają siebie na nowo, cudowne!
A więc wszystko przed nami i nie ma się co przejmować. Każdy natrafi na swoją osobę, byle wychodzić z domu, bo w domu pustki i nikogo nie znajdziemy :D
Beata says
Dzisiaj stwierdzam, że chyba za dużo analizujemy.
Może trzeba olać te analizy i przyjąć fajnie co los daje?
Wera says
O to to :)
KAŚKA says
„Byle wychodzić z domu” a ja pytam się gdzie wychodzić?
Sama mam wychodzić? Spędzać czas? Bo może wtedy kogoś poznam? Nie potrafię w pojedynkę działać. Mam 29 lat i ani jednej koleżanki mogłaby mi potowarzyszyc – wszystkie bawią dzieci, a ja jestem sama od 4lat. Ostatnio zakochałam się a po 8mc spotykania otrzymałam info.ze bez wzajemności.
karmel says
Ja przez 2 lata spędzałam czas głównie sama bo każdy miał swoje sprawy i zajęcia. Ten czas wiele mnie nauczył- przede wszystkim o samej sobie. Pokazał mi tez jak ważna jest cierpliwość i nie poddawanie się po jednej czy kilku porażkach- zaprocentowało ;) polecam mimo wszystko
Singielka z odzysku says
Doskonale Cię rozumiem….byłam fajna koleżanką to czasu, aż one same kogoś nie poznały a teraz to nawet ciężko się odezwać…
Makowka says
Jestem 6 lat po rozwodzie i jestem sama i chyba tak zostanie. Jestem wysoką kobietą i trudno poznać kogoś na takim poziomie bo faceci boją się wysokich kobiet.
Średniego wzrostu ale podobny do Hardyego says
Nieprawda, sam mam 1.78 m wzrostu i przepafam za wysokimi paniamj, o dziwo zdarza sie ze ze wzajemnoscią
Wera says
Oj kochana, nie zgadzam sie. Tez jestem wysoka. I szczerze to lubie . Moze na tym polega problem?
Wera says
Boze… jestem jakims dziwolagiem…
W lipcu wyprowadzil sie moj maz. Po 14 latach zwiazku. Zostalam sama z dwojka dzieci. 6 i 8 lat. Nie szukam w zadnym wypadku ani nowego faceta ani dziury w calym. I tak juz w zeszlym tygodniu bylam na fantastycznej randce ktorej od laaaaat – ponad 10 nie mialam. A czy idealni??? Pffff . Randka byla idealna;)
Gerwazy says
Bo im kobieta starsza, tym mądrzejsza i trudniej was zbałamucić. ^_^
Gerwazy says
„sielskie życie małżonki” rozbawił mnie ten kawałek. :D
MS says
Mnie też :D
Demonic says
Minął rok i wiecie co..nie wchodzi się 2x do tej samej rzeki. Po miesiącu przypomniało mi się wszystko co mnie w nim drażniło i pożałowałam decyzji.
Morał z tego taki – ufajmy intuicji..nie dajmy się ponieść chwilowym tęsknotom za emocją a nie za drugim człowiekiem
Nadal mieszkamy razem, ale każde z nas żałuje tej decyzji i nie bardzo wiemy co poszło nie tak..
Nin says
To proste dlaczego trudniej. Ponieważ Twoja wartość opierała się głównie o wygląd i atrakcyjność seksualną. A ta z wiekiem niszczeje – niszczeje nie z powodu wieku, a Twoich cech charakteru – głównie lenistwa. Wolisz wsunąć kolejne ciacho teraz czy mieć fantastyczną randkę i seks za trzy miesiące? Gdy byłaś młoda wybierałaś to drugie, ale z wiekiem zaczynasz wybierać to pierwsze. Prawda jest taka, że słodycze, albo miłość to często rzeczywisty wybór. Twój wybór. Dlatego nie masz tego drugiego. Chociaż prawdą jest, że dotyczy to również facetów.
Marta says
Kompletnie się nie zgadzam z tym co zostało tu napisane. Jestem przed 50. Jestem atrakcyjną, młodą i zadbaną kobietą. Fizycznie, intelektualnie i mentalnie. Takie też są moje koleżanki. A mężczyźni w tym wieku? No cóż… Lata bynajmniej nie dodają im uroku, tylko skutecznie go ujmują. Większość z nich to niestety brzuchaci, powoli tetryczejacy i zaniedbani oraz skapcaniali, nie nadążający za rzeczywistością starsi panowie. Wniosek? Mężczyźni tak do 40 – proszę bardzo! Pięćdziesiątka i wzwyż? Do roboty! Bo dobrze nie jest.
Greg says
Poznałem super kobietę, 40 – tke, ładna, miła, z bogatym wnętrzem
Problem polega na tym że jest po przejściach i nie chce się angażować w związek
A ja szlocham po nocach za nią
Pomóżcie proszę
Jarek says
A mnie żona zostawiła po 20 latach małżeństwa dla kolegi z pracy z którym nie jest. Ciagle słyszę, że jestem najlepszym ojcem, super facetem. Dbałem o rodzinę jak mogłem. Jestem zawodowym sportowcem, instruktorem fitness i narciarstwa. Od zawsze w formie niemal perfekcyjnej. Zaradny życiowo, kilka mieszkań, działek. Potrafie gotować, nie jestem wybredny i na maksa prorodzinny. Nie potrafie się pogodzić z odejściem żony :( mam 40 lat i nie widzę sensu na przyszłość tak mnie ściorało życie. Pozdrawiam serdecznie.