Tydzień temu napisałam dla Was krótką notkę na fb dotyczącą kobiecej wartości i tego, by jej miarą nie był fakt tego czy dana pani posiada partnera, czy też jest singielką. To co bardzo mnie ucieszyło to fakt, że większość z Was się ze mną zgodziło. Jest to znak, że zmierzamy w dobrym kierunku i powoli uwalniamy się z pułapki myślenia zaściankowego i wiążącego nam ręce. Coś zmieniło się w nas i naszej mentalności – zaczynamy widzieć i czuć, że jesteśmy pełnowartościowe nawet nie będąc w związku. Pytanie jednak czy za tym myśleniem faktycznie idą czyny.
Dziś chciałabym rozwinąć ten jakże ważny temat. W sumie można go uznać za jeden z fundamentalnych, ponieważ w dzisiejszych czasach jest coraz więcej kobiet samodzielnych, małżeństwo nie jest musem, coraz więcej umiemy, możemy i jesteśmy w stanie robić same, zmieniły się realia. Tak jak napisałam na początku – coraz więcej z nas zaczęło to rozumieć i się z tym zgadza…czy jednak stosujemy się do tego?
Wiele z nas mimo, iż wie, że same świetnie sobie poradzi i jest w stanie działać na każdej płaszczyźnie życia bez mężczyzny, w głowie mimo wszystko ma pewnego rodzaju blokadę. Coraz częściej to my same deprecjonujemy siebie i swoją wartość, a nie jesteśmy poddawane takiej ocenie przez otoczenie. To my wmawiamy sobie, że jesteśmy beznadziejne, nic nie warte, nieporadne, niekompletne, ponieważ nie mamy partnera. To bzdura! Wiele z Was jest w okresie przejściowym – zakończyło związek lub małżeństwo i zwyczajnie chce od tego odpocząć. Inne w ogóle nie czują się dobrze w stałych relacjach a inne poszukują tego jedynego. To jednak, że w tym momencie go nie posiadacie, absolutnie nie czyni Was gorszymi. Co więcej, być może dzięki temu, możecie też czerpać z obszarów życia niedostępnych dla ludzi w związku. Dla mnie czas bez faceta to był moment na: lepsze poznanie siebie, zebranie myśli, analizę sytuacji, pragnień i oczekiwań. Mogłam skupić się na sobie – ćwiczyć, poznawać ludzi, nieco zmienić tryb życia, rozwijać pasje i te sfery życia, na które nie miałam czasu, lub które zaniedbałam będąc w związku. Wiele się dzięki temu nauczyłam i weszłam w nową relację świadoma, pewna i mądrzejsza.
Zapytacie pewnie czy na pewno ani przez moment nie czułam się wtedy gorsza. Moja odpowiedź brzmi „nie”. Czułam się chwilami samotna, niedopieszczona, zaniedbana, ale na szczęście nigdy nie pomyślałam o sobie jako o mniej wartościowej z powodu braku chłopa. Wydaje mi się, że jeśli takie myśli się pojawiają, oznaczają duże problemy z poczuciem własnej wartości, nad którym trzeba wtedy pracować. To może być również przyczyną problemów ze znalezieniem partnera lub potencjalnymi nowymi relacjami. Wykorzystaj więc tym bardziej ten czas na pracę na siebie i dla siebie zaczynając właśnie od tej kwestii. Jeśli zrobisz to z przekonaniem i zapałem, to szybko zaprocentuje i przyniesie Ci korzyści jakich się nie spodziewasz :)
Olga says
Ponad rok temu zakończyło się moje małżeństwo. Mąż od razu wyprowadził się za granicę i pierwsza, przerażająca mnie myśl była „jak poradzę sobie sama z dwójką dzieci?”. Okazało się, że wyśmienicie! Tak jak napisałaś w tym wszystkim udało mi się znaleźć czas dla siebie i jak większość kobiet w takich sytuacjach odrodziłam się na nowo. Moje poczucie własnej wartości dość szybko wystrzeliło w kosmos i nigdy nie czułam się tak wyśmienicie sama ze sobą jak teraz :) Tyle tylko, że nie jestem szczęśliwa jako singielka… Jestem absolutnie niezależną kobietą, ale brakuje mi wielu kwestii, które może zaspokoić tylko stała, poważna relacja z mężczyzną i trochę czuję się mimo wszystko niekompletna…..