!!NOWY POST!!
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, bywają w związku z jedną osobą nieznośni a z inną dopasowani i prawie idealni. Czasem nie wychodzi nam właśnie dlatego- męczymy się z kimś, kto kompletnie z nami nie gra, ale wydaje nam się, że to miłość. Oczywiście częściej wmawiają to sobie panie. To my zwykle stawiamy na końcu naszego wywodu o wadach i nieznośnych zachowanych przecinek i magiczne „ale”, po którym pojawiają się peany na temat ukochanego.
Lubimy sobie tłumaczyć niewłaściwy wybór partnera, toksycznego wybranka, chore relacje. Myślimy, że to tłumaczenie zamydli oczy naszym bliższym i znajomym a nam da pozorny spokój oraz poczucie bezpieczeństwa. To złudne i niebezpieczne- najbardziej dla nas.
Co i jak najczęściej sobie tłumaczymy? Mam wrażenie, że zawód, jakim jest dla nas prawdziwa twarz partnera. Jest to szalenie bolesne rozczarowanie, które w poważnym związku, niesie za sobą dodatkowo szereg trudnych do zaakceptowania konsekwencji.
Przede wszystkim staramy się wmówić sobie i innym, że partner jest inny niż to wygląda na zewnątrz a sobie, że się zmieni. Wydaje się nam, że gdy damy mu więcej miłości, swobody, będziemy się jeszcze bardziej starać i naginać, jego podejście i zachowanie się zmieni. Liczymy, że wtedy stanie się taki, jakiego widziałyśmy go wcześniej lub jakiego sobie wymarzyłyśmy.
Częstym tłumaczeniem jest też wmawianie sobie, że przyczyną takich czy innych zachowań partnera jest praca, problemy osobiste czy zdrowotne. Wydaje nam się, że to kwestia ciężkiego okresu czy jakiegoś przesilenia i wynikającego z niego rozdrażnienia, a nie faktu, że pokazał nam swoje prawdziwe obliczę. Bywa, że winę zrzucamy również na otoczenie, wpływ nowych znajomych z pracy czy spędzania czasu większej ilości czasu z kolegami. Wydaje nam się, że to ci ludzie, „psują” nam faceta.
Kolejny usprawiedliwiacz to szukanie winy tylko i wyłącznie w sobie. Obwinianie siebie i wmawianie, że zrobiłyśmy coś nie tak, popełniłyśmy jakieś błędy, nie jesteśmy dość dobre, nie zasługujemy na miłość, szacunek czy oddanie. A to bzdura. Oczywiście, mogłyśmy zrobić coś nie tak, ale to nie powód by partner nagle zamienił się w potwora. Związek to przecież rozmowa, praca nad sobą, dawanie szans i wskazówek. Pamiętajcie o tym!
A teraz przejdźmy do powodów, którymi tłumaczymy sobie to, że nie możemy odejść. Są to przede wszystkim argumenty, że: nie damy sobie rady bez partnera lub on bez nas, że nie będziemy umiały bez niego żyć, że nie znajdziemy lub nie zasługujemy na kogoś lepszego od niego. A każdy z nich to bzdura! Nie ma takiej opcji abyś tłumaczyła sobie i na siłę czemu masz z kimś zostać. Nie ma opcji byś robiła to ze strachu lub braku lepszej opcji. Nie powinno mieć miejsca bycie z kimś na siłę- tym bardziej, gdy nam z tą osobą źle, nic mimo starań się nie zmienia a ty bardziej, kiedy mamy do czynienia z relacją toksyczną. To bzdura, że masz się mordować dla zasady! Nie tłumacz siebie i jego albo pracujcie OBOJE nad tym związkiem i coś w nim zmieńcie, albo się rozstańcie.
Dodaj komentarz