Często piszecie, że chcecie zapomnieć o starych związkach, relacjach, osobach z którymi te związki tworzyliście. Oczywiście, nie ma co rozpamiętywać. Wielokrotnie pisałam o tym, że zaczynając nowy związek czy rozdział swojego życia, najlepiej jest zamknąć za sobą poprzednie tematy. Wiadomo jednak, że przeszłości nie da się wymazać. Ona już zawsze będzie zapisana w naszych kartach i możecie mówić co chcecie, ale niestety tak to już jest.
Mówienie o tym, że chcecie zapomnieć, że on była taki czy owaki… Ok, było minęło. Nie wyszło nam z jednym czy drugim, ale przecież na siłę z nimi nie byłyśmy nie? Były też fajne i dobre chwile. Takie kiedy czułyście się kochane i szczęśliwe, które wniosły coś do Waszego życia, czegoś nauczyły- nawet jeśli finalnie były to błędy. Wchodząc w związek czy zakochując się nie wiesz przecież, jaki będzie finał tej relacji. Wierzysz i chcesz by był to happy end, ale nie zawsze się tak udaje.
Pamiętajcie, że związki to też swego rodzaju lekcje. I tak jak w szkole, przechodząc z klasy do klasy trafiasz na różne przedmioty i nauczycieli. Ja z perspektywy czasu staram się tak do tego podchodzić. Wyciągać wnioski, czerpać z błędów młodości, ale i tych dobrych chwil bo przecież było ich mnóstwo. Są przecież osoby, miejsca i rzeczy, które będziecie wspominać dobrze. Zdarzenia, które kiedyś wydawały Ci się romantyczne, takie, które były traumą, ale zapadły w pamięć czy te, które wspominasz źle, ale dzięki temu już nie popełnisz podobnych błędów.
Zdaje sobie sprawę z tego, że to właśnie moje poprzednie relacje i fascynacje miłosne, ukształtowały mnie taka jaka jestem teraz oraz pomogły mi zbudować po części mój obecny związek. Bez wiedzy jaką zdobyłabym po drodze, pewnie nie byłabym taka kobietą. Nie wiedziała tyle o mężczyznach, nie miała pojęcia czego strzec się jak ognia, na co zwracać uwagę i doceniać. Pewnie tez nie umiałabym tak dobrze całować, czuć się pewnie w każdym gronie, nie miała bym tatuażu na udzie czy wiedzy, że może sporo starszy facet niekoniecznie jest materiałem na cos poważnego ;) Kto wie?
Myślicie, że mój blog w ogóle by powstał gdyby nie milion mądrości, które sobie notowałam czy zbierałam w głowie latami? Gdybym od razu trafiła na księcia z bajki, pewnie nie. A i teraz wiem przynajmniej, że tacy w ogóle nie istnieli i nie istnieją, więc nie ma co ich szukać. Zdaje sobie również sprawę z tego, że ładna buzia, fajna klata czy czarujący uśmiech jest fajny na randkę, ale nie do adaptacji w domu bo liczą się inne rzeczy. To czy będzie się o mnie troszczył gdy zachoruje, pospieszy z pomocą kiedy jak będę w kłopotach, nie będzie egoistą, będzie szczery i uczciwy.
Teraz to wiem i cieszę się z tej wiedzy, tego, że choć sporo przeszłam, zdobyłam ta wiedzę a i ciut sentymentu do garści dawnych chwil :)
kalambury says
nie jest trudno zapomnieć o przeszłości, ale trzeba z niej wyciągnąć dobre chwile i przeć do przodu, masz rację! :)
czarna says
Zdecydowanie za krótko ten tekst.
Inaa says
Jak wiele trzeba przeżyć…jak wiele zrozumieć by znaleźć się w tym właśnie miejscu i wyciągnąć takie wnioski …????
….Ale się da i wcale na to nie trzeba długich lat. Mnie to zajęło 2 lata ale dziś myślę dokładnie tak samo…. Nie żałuję tego co było, Nie uważam że był to stracony czas i nawet przestałam odczuwać żal do …byłego.. Nauczyłam się tak wiele i przeżyłam tyle cudownych chwil ,których nie doświadczyłabym w tamtym związku… 30 -to letnim zresztą. ….a myslalam ze mialam wszystko…wszystko co najlepsze. Teraz patrzę na to inaczej. Doceniam ludzi którzy pojawiają się w moim życiu , dostrzegam powody dlaczego tak się dzieje i doceniam to. …I co najważniejsze….potrafię się tym cieszyć.
Szkoda mi tylko jednego….że czas biegnie tak szybko.
Dziękuję Ci Karolino za twój blog…jest wspaniały jak Ty…i choc czytam go dopiero od kilku miesiecy to bardzo mi pomógł …. szczególnie że na wiele spraw patrzę podobnie.