Pojęcie żony wydaje się tak jasne i klarowne, że tak na prawdę nie wymaga dookreślania ani dokładnego definiowania, bo nawet przedszkolak zapytany o jego objaśnienie, śpiewająco powie nam o co chodzi. Właśnie- sama definicja jest znana, ale żona poza jakąś tam funkcją społeczną, to przecież też człowiek prawda? A jeśli rozpatrywać tą definicję patrząc z perspektywy człowieka, to jednak przestaje być tak prosto- dlaczego? Bo każdy człowiek jest inny.
Każdy z nas lubi co innego, ma swój charakter, charakterystyczne cechy, wady, zalety, upodobania, cele, pragnienia, wyobrażenia. Nie da się nas więc posortować na trzy opcje pt: żona, mąż, singiel. Każda z tych ról społecznych daje nam szkielet tego na czym polega, ale to my ten szkielet wypełniamy sobą i swoim ciałem oraz duchem. Z perspektywy czasu myślę, że to szalenie ważna kwestia, z której sama zupełnie nie zdawałam sobie sprawy wychodząc za mąż. Kompletnie nie wpadłam na to, że bycie żoną mnie nie odczłowiecza. Nie zmusza do zmiany w posłuszną mumię, w kogoś kim nie jestem, w manekin który ma wykonywać domowe oklepane obowiązki, nie ma prawy do swojego zdania, pasji, marzeń i siebie- tak po prostu.
Współczesne kobiety na szczęście są coraz bardziej świadome siebie i swoich celów oraz marzeń. Jedne robią tym sobie krzywdę, inne się ubogacają. Rolą naszą względem partnera i jego względem nas, jest wspieranie siebie w tej drodze, celach i spełnianiu się oraz czuwanie nad tym by ta droga, składała się bardziej z tego docierania do marzeń a mniej z bolesnych upadków. Pozytywna informacja jest więc taka, że nie musimy się zrzekać siebie na rzecz małżeństwa, a jedynie znaleźć w nim właściwą rolę.
W związku z tym, że znam wiele zamężnych kobiet a i sama taką byłam, zauważam kilka typów żon. Możecie się śmiać lub nie z mojej osobistej klasyfikacji tych typów oraz ich opisów. Są one oczywiście całkowicie subiektywne, ale myślę, że mimo wszystko jest w nich sporo prawdy. Więc…zaczynamy:
- Żona pokorna: strażniczka domowego ogniska z misją dogadzania wszystkim i każdemu z osobna. Jak zakonnica oddaje się zakonowi tak ona oddaje się małżeństwu. Chce masowo rodzić dzieci, sprzątać, piec domowy chleb, gotować 4daniowe obiady, robić rano całodzienny prowiant dla ferajny, rozwijać się w kuchni, prać, prasować nawet majtki i skarpetki. Pozbawi się wszystkich marzeń i najskrytszych pragnień, stłumi je, na rzecz bycia urządzeniem wielofunkcyjnym, nieobsługującym domowników.
- Żona sponsorowana: to gatunek tych żon, które stan cywilny traktują jak zawód. Żona sponsorowana jest wyłączną własnością swojego męża. Ma być fajna, zadbana, lansować się i być jego maskotką. On może się nią pochwalić za cenę prezentów w stylu torebka, buciki czy bransoletka a ona się tym cieszy i zadowala, bo jest na tyle głupia by nie skumać, że jej czas kiedyś się skończy i zostanie wymieniona na nowszy i młodszy lansiarski model.
- Żona niezależna: to typowa współczesna babka. Chce być żoną ponieważ potrzebuje nie być postrzegana jako pracoholiczki gruboskórne korpo-babsko, zależy jej też na tym by się rozmnożyć, ale tylko raz i móc chwalić tym, że jej dziecko od przedszkola uczy się trzech języków oraz gra na fortepianie. Z mężem załatwia wszystko szybko , treściwie i rzeczowo. Jest zwykle chłodna i wyrachowana. Praca jest dla niej najważniejszym polem spełnienia. Obowiązki domowe ogranicza do zlecenia ich osobą trzecim.
- Żona do bicia: wszystko jej wmówisz, do wszystkiego zmusisz. Mąż może ją ukrzyżować, dręczyć, wykorzystywać, ranić, poniżać a ona na koniec z pocałowaniem ręki mu za to podziękuje a innym powie, że sama sobie na to zasłużyła. Jest to jeden z najbardziej przykrych przypadków, łączący się zwykle jeszcze z innymi wymienionymi odmianami żon. Całokształt jej działań skierowany jest ku „dobru rodziny”, a tak na prawdę jest wymówką, którą zasłania swój brak charakteru, niemoc i lęk przed światem.
- Żona partnerująca: jest otwarta, elastyczna, chce iść ramie w ramie z partnerem. Stara się mądrze dzielić swoje życie i czas na to o czym marzy i w czym się realizuje, z tym by być dobrą żoną i matką. Wykonuje tylko najważniejsze kluczowe obowiązki, stara nie zaniedbywać żadnej ze sfer życia. Praca jest dla niej realizacją i możliwością wykazania a dom miejscem odpoczynku i okazywania miłości najbliższym. Nie chce żyć w poczuci, że coś musi i powinna, ale że chce. Czasem może jej jednak coś umknąć.
- Żona kapral: chce mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą. Jest skrupulatna, silna, nieubłagana, twarda i bezkompromisowa. Jej dzieci i mąż mają chodzić jak w zegarku a ona trzyma rękę na pulsie całości domowych wydarzeń. Nic nie umknie jej uwadze. W domu nosi spodnie-spódnice bo zarówno ugotuje jak i przypilnuje, dokręci rurę a jak trzeba to i postawi ścianę (sama albo zawoła fachowca). Maż tej pani jedynie kiwa ręką oraz przyklepuje jej decyzje i działania pełniąc funkcję tylko reprezentacyjną.
- Żona mimoza: jest cicha, nie ma swojego zdania a jak ma, to właściwie nie widzi sensu by się nim dzielić, bo mąż na pewno wie lepiej. On jest przecież taaaaaki mądry. Dzieci tresuje tak by były równie pokorne i zapatrzone w ojca, ale najczęściej jest to tylko pobożne życzenie. Mimoza jest nudna, mdła i nijaka- totalnie przeźroczysta aby nie przyćmić przypadkiem swojego małżonka.
- Żona nastolata: zapomniała, że czasy liceum się już skończyły. Jest beztroska, słodka i cukierkowa. Cały jej dom musi być tak samo słodki jak ona. Jest średnią kucharką i gosposią, ale bardzo się stara bo marzyła o chwili kiedy zostanie żoną. Czyta więc poradniki i skupuje książki kucharskie. Zawsze chce dogodzić mężowi a przy tym olśniewać go przy każdej okazji tuszując tym kolejny spalony garnek.
- Żona z harcerstwa: najczęściej hołduje prostemu życiu, nie myśli o drogich wyjazdach i wymyślnym wyposażeniu domu. Stół to stół, łóżko to łóżko i nie ważne jak wygląda, ważne, że jest funkcjonalne, w przyzwoitej cenie i niezbyt wymyślne. Dzieci zabiera na wakacje pod namiot i hartuje szorując w strumyku. Lubi prostą, tradycyjną kuchnię, jest przesadnie oszczędna, stawia na natural-look. To typowy wesołek ze smykałką podróżnika.
- Żona eko: jest wegetarianką, weganką lub buddystką. Je tylko zdrowe, eko, wodne i dietetyczne fit. Czyta blog Chodakowskiej i Lewandowskiej. Pierze w kasztanach, nie używa detergentów, brzydzi się zwierzęcej krwi a jej dzieci bawią się eko zabawkami z niemalowanego drewna. Jeździ rowerem, chodzi na targi śniadaniowej i chłonie nowinki lajfstajlowe.
- Żona z przypadku: wzięła ślub, wszytko zorganizowała i pełna zapału postanowiła stawić czoła obowiązkom żony. Niestety okazało się, że jej wyobrażenia na temat małżeństwa można wsadzić między bajki i kompletnie się w tym nie odnajduje. Czas powoli zabija jej zapał a ona szuka sobie miejsca w tej instytucji jaka jest małżeństwo, ale nie potrafi się do niej nijak dopasować. Myślała, że będzie księżniczką a okazało się, że będzie tylko żoną.
A jakie typy żon znasz Ty?
Dodaj komentarz